Forum Kroniki Asgun Strona Główna Kroniki Asgun
"Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Po drugiej stronie [Rinet, Tines, Shrama]
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Nie 12:50, 17 Kwi 2016    Temat postu: Po drugiej stronie [Rinet, Tines, Shrama]

Jest dzień 120, roku 139.
Przywitajcie zimę. Oznacza to, że niedługo rok dobiegnie końca, a każdemu z was stuknie rok doświadczenia więcej. Mimo, że w Asgun przez większość roku jest nadzwyczaj ciepło, to zawsze przychodzi taki okres, podczas którego mieszkańcy tej krainy są zmuszeni, żeby wyjąć z szaf kożuchy i ciepłe czapki. Od turnieju minęło prawie 3 tygodnie - emocjonujące walki między uczestnikami zaczynają być częścią odległych wspomnień. Ludzie zaprzątają sobie głowę innym problemem. Świętem Estasa. Mawia się, że to najważniejsze święto w Asgun - organizowane ku czci Boga Estasa. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce służy bardziej odpoczynkowi, zabawie i spotkaniom rodzinnym. Okazało się, że jest jeszcze jeden powód do świętowania. Erebosowi urodził się potomek - córka. Ludzie byli w szoku, ponieważ była to pierwsza kobieta w linii Erebosów. Nazwali ją Ravia. Wygląda na to, że w przyszłości Władcą Asgun zostanie kobieta. W tym roku święto wydaje się mieć ponurą atmosferę. Nie tylko przez trwającą wojnę, ale przez to, że miasta wciąż są zamknięte, a więc ludzie nie mogli wracać do swoich domów. Przynajmniej niektórzy.

Bycie kimś ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony, wypuścili was z Gednir, a z drugiej strony - jesteście wciąż w pracy, podczas gdy inni świetnie się bawią. Był ranek. Górską ścieżką kroczyło trzech mężczyzn. Młody poszukiwacz Rinet, paladyn Tines i początkujący mag Estasa Shrama, którego Tines poznał pewnego wieczoru w Zakonie. Wędrujecie do Senos, aby pomóc władzom wsi, w zorganizowaniu święta. Tines i Shrama zostali wysłani, jako reprezentanci religii, a Rineta wynajęła gildia poszukiwaczy. Młodzieniec zgłosił się sam. To okazja, żeby zobaczyć rodzinne strony. To pierwsza misja Shramy. Władze Zakonu uznały, że to dobra okazja, żeby trochę spoważniał i nabrał doświadczenia.

Góry. Niebezpieczne miejsce. Paladyn i Rinet przekonali się o tym na własnej skórze. Jak nie orkowie to zjawy. Przed wami jeszcze kawał drogi, a przez większość czasu się nie odzywaliście z uwagi na wczesną porę... Może teraz przyszła na to pora?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Nie 12:53, 17 Kwi 2016, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 13:23, 17 Kwi 2016    Temat postu:

- Eeeeh... Mam nadzieję, że droga nam minie bez zakłóceń. Ostatnio nie było tak źle, ale jak to będzie wyglądało teraz? Kojarzycie może tę mieścinę? Nigdy tam nie byłem jeszcze. Trenis jest od innej strony gór niż Senos, więc nie miałem zbyt wiele okazji ku temu. - zaczynam rozmowę idąc po nowym dla mnie szlaku. Wyciągam się nieco ziewając, gdyż miałem nadzieję, że akurat sobie pośpię, a tu misja. "Cóż. Zawsze to lepsze niż się błąkać w kółko po Gednir... Chociaż... I tak nie znam jeszcze całego miasta."
Poprawiłem kapelusz, by osłonił oczy przed Słońcem, które cały czas od świtu drażniło mi oczy, ale teraz w końcu jest na tyle wyżej, aby widzieć drogę bez potrzeby mrużenia oczu przy każdej próbie oceny dalszej drogi.
"O ile bym wolał, by jakaś chmura to teraz zasłoniła." Droga w ośnieżonych górach w stronę słońca, nie należy do najmilszych doświadczeń, dla niewyspanego człowieka.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 13:29, 17 Kwi 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 13:35, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Brrr. Nie lubię zimna. Odkąd wyruszyliśmy, jestem zajęty kuleniem się w ciepłe wdzianko i trzęsieniem się. Nie mogę się doczekać, aż będziemy na miejscu.
W końcu któryś z tych ludzi się odezwał. Podniosłem głowę z puchatej kurtki, co uświadomiło mi, że już nieco przyzwyczaiłem się do niskiej temperatury.
To ten, który cały czas gapił się na Trish w czasie turnieju, ale nie miałem wcześniej okazji, by zamienić z nim ani słowa.

- Urodziłem się w Senos. Jakby nie patrzeć, wracam do domu.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 14:52, 17 Kwi 2016    Temat postu:

- Jak tam jest? Przez dłuższy czas od narodzin żyłem w Trenis i tylko raz na dłuższy czas jeździłem z rodzicami do Gednir, więc nie mam porównania z tym czego mogę się spodziewać. Skoro mamy się zajmować organizacją zabawy z okazji święta, to może masz już jakiś ciekawy pomysł? - zapominając o zimnie zacząłem rozmyślać nad naszym zadaniem i poznaniem nowego miejsca. - Aaa... I tak w ogóle, to nazywam się Tines. - dodałem z uśmiechem wyciągając dłoń do poszukiwacza. Skinąłem też od razu głową do maga. "Mam nadzieję, że nie weźmie mi tego za złe, że dopiero się na koniec przedstawiłem..."
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 15:49, 17 Kwi 2016    Temat postu:

-Miło mi cię poznać Tinesie.
Odwzajemniłem uścisk dłoni z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Zima cały czas zaskakuje swą siłą. Spoglądając na niebo pomyślałem. Po chwili radośnie powiedziałem.
W końcu misja! Jeszcze nie walczyłem. Jak to jest zabijać? z wielkim zaciekawieniem i rozbawieniem oczekuje odpowiedzi od towarzyszy.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 15:53, 17 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 16:10, 17 Kwi 2016    Temat postu:

- Raczej nie skupiam się na zabijaniu. Przed walką staram się nastawić na przeciwnika wrogo, przez uznanie go za zagrożenie dla towarzyszy. Choć zdarzało się różnie. - odpowiadam kręcąc oczyma na wspomnienie krwawej żądzy, która się we mnie wzbudziła przy wyprawie do Trenis.
- Tyś jest Shrama, prawda? Poznaliśmy się już jakoś parę tygodni temu w pokoju wspólnym. - dodaję po chwili zastanowienia, przyglądając się magowi. "Na oko nieco starszy... I na pewno nie biedny..."
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 16:27, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Z wielkim zaangażowaniem wysluchalem.
-Rozumiem, nie bierzesz tego do siebie.

Z uśmiechem na twarzy powiedzialem.
-Jak ciebie zwą poszukiwaczu?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 16:35, 17 Kwi 2016    Temat postu:

- Rinet - odpowiadam, trzęsąc się nadal z zimna. Shrama, tak? Wygląda na wybuchowego kolesia. Złapał za rękę, którą paladyn wyciągnął do mnie. A mówią, że to ja jestem narwany, co?
- Senos... Wieś jak wieś. Choć może nieco większa. Sami zobaczycie - odwracam się do Shramy. - To twoja pierwsza wyprawa? Masz zapał. Nic dziwnego, że zdajesz się nie odczuwać tego mrozu - dodaję, po czym znów masuję ramiona na krzyż, żeby pobudzić nieco krążenie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 16:54, 17 Kwi 2016    Temat postu:

-Miło mi cię poznać. Tuż przed wyprawą kupiłem i wypiłem eliksir który zwiększa odporność na chłód. Dobrze czasem mieć bogatych rodziców

-Daleko jeszcze,, chociaż nie czuje chłodu to śnieg jest uciążliwy. Z lekkim grymasem to powiedziałem.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 17:10, 17 Kwi 2016    Temat postu:

- W końcu to góry. Tutaj nawet jak nie sypie z nieba, to może spadać ze skał i drzew. - odpowiadam wspinając się coraz dalej po górskiej drodze. - Z tego co kojarzę, to Senos jest dalej niż Trenis od Gednir, a i droga przez góry wydała mi się dłuższa, gdy patrzyłem na mapę po otrzymaniu zadania.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 18:00, 17 Kwi 2016    Temat postu:

- Fakt, kawałek jeszcze mamy przed sobą. Ale za plecami także, dlatego nie zatrzymujmy się.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 18:09, 17 Kwi 2016    Temat postu:

-Innej drogi nie ma, Co nie?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 18:11, 17 Kwi 2016    Temat postu:

- Zawsze możesz iść naokoło. Nie polecam - odpowiadam z uśmieszkiem.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 18:23, 17 Kwi 2016    Temat postu:

Zaśmiałem się.
-Już idę.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 18:28, 17 Kwi 2016    Temat postu:

-Jeśli chcemy dojść szybko, to droga przez góry jest najlepszym rozwiązaniem. na szlaku wokół gór i tak nie jesteśmy bezpieczni, a nadłożymy drogi. O tyle tylko lepiej, że nie musimy się wpinać, ale takie rozwiązanie najwyżej zostawiłbym na powrotną drogę. - wyrażam swoje zdanie i rozglądam się wokół, by zorientować się, w której części gór jesteśmy obecnie. Jakoś nie śpieszy mi się na spotkanie z orkami.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Pon 14:06, 18 Kwi 2016    Temat postu:

Zasadniczo to Tines nie ma większego pojęcia gdzie jest. Wiecie tylko, że podążacie szlakiem ku rozstaju dróg, a tam powinniście wybrać drogę w stronę Senos. Po godzinie spokojnego marszu, w końcu docieracie do znanego wam miejsca. Widzicie, że ktoś tu ostatnio rozpalał ognisko, ale nie możecie się oprzeć wrażeniu, że w górach jest dziwnie spokojnie. Żadnych odgłosów, poza waszymi krokami... Zauważacie dwie tabliczki. Jedną z napisem Senos.
A drugą z napisem Trenis.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 14:16, 18 Kwi 2016    Temat postu:

-Czy zawsze w górach jest tak spokojnie? Z tego co czytalem to niebezpieczne miejsce.
Mówię z zmieszaną twarzą.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 14:17, 18 Kwi 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:08, 18 Kwi 2016    Temat postu:

- Hmm... Raczej nie. Z resztą, co za różnica? Jak coś będzie chciało nas zaatakować, to my również to usłyszymy, no chyba, że to jakaś będzie zjawa, haha... - odpowiadam starając się wprowadzić pozytywny nastrój. - Z tyłu góry, z przodu góry, wszędzie góry, a w butach dziury! - zaintonowałem zasłyszaną kiedyś przyśpiewkę kupca, z którym raz jechałem z jeszcze żyjącym wtedy ojcem i wykonałem kilka kroków w stronę drogi do Senos. - Póki nie jesteśmy zbyt zmęczeni, ruszmy dalej. Trzeba korzystać póki się da ze spokojnej wędrówki.
" Czemu mam wrażenie, że coś faktycznie nas obserwuje? Lepiej trochę się rozchmurzyć. Lepszy nastrój to więcej energii, a więcej energii to szybsza wędrówka."
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:17, 18 Kwi 2016    Temat postu:

Chyba nie ma co się zatrzymywać. Nic nie mówiąc wzruszam ramionami i powoli idę przed siebie, jednocześnie rozglądając się uważnie po okolicy.

No chyba, że zauważymy coś niepokojącego?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:28, 18 Kwi 2016    Temat postu:

-Macie rację, trzeba zachować pogodę ducha. Przypomniał mi się żart który spłatałem koledze z zakonu i się zaśmiałem idąc za Tinesem i Rinetem.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin