Forum Kroniki Asgun Strona Główna Kroniki Asgun
"Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Turniej [Veth, Rinet, Trish, Til, Tines]
Idź do strony 1, 2, 3 ... 17, 18, 19  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Turniej Gednir / 85 turniej
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Śro 16:30, 23 Mar 2016    Temat postu: Turniej [Veth, Rinet, Trish, Til, Tines]

Jest dzień 99, roku 193.

Od waszych ostatnich przygód minęło prawie 3 tygodnie. W Asgun sporo się pozmieniało. Przez wydarzenia, jakie miały miejsce w Trenis, władca Asgun, Erebos, zarządził, że wszystkie miasta w Asgun zostają zamknięte. Opuszczać je i wchodzić do nich można tylko za zezwoleniem władzy. Nie wiecie co jest tego powodem, ale niektórzy z was domyślają się, że może to być sprawka tajemniczych kul, które sprawiły wam już niejeden problem. Słyszeliście także pogłoski o tym, że powstają nowe Kapliczki Burguna, ale nie wiecie ile jest w tym prawdy. Nastroje więc są kiepskie, ludzie są przestraszeni i zestresowani. Veth i Rinet po przygodzie w Mieście Orków, nie mieli zbyt wiele do roboty. Rinet podłapał kilka zleceń, ale od kiedy nie może opuścić Gednir, trochę się nudzi. Ileż razy można czyścić piwnicę? Tines zdążył sam wybrać się do Miasta Orków, w towarzystwie kilku innych paladynów. Wyruszył tam, aby skonstruować swój własny Miecz Paladyna. Była to wyjątkowa broń, której nie można stracić, ponieważ jest to ostrze magicznie powiązane z właścicielem. Tines nie miał jednak tylu przygód co Veth, Rinet, Rieux i... Cathrina. Miasta Orków stało się dość żywe, od kiedy zaczęto prowadzić tam badania. Trish kontynuowała badania nad kulami, ale Zakon stracił i wyczerpał już większość z obiektów badań, poza tym - niczego nowego nie udało ci się dowiedzieć. Til był bardzo dumny z powodzenia swojej pierwszej misji. Spędziłeś ten czas, doskonaląc swoje umiejętności. Podobno Elissa - przywódczyni Burgunów i jednocześnie członkini rady, ma co do ciebie duże oczekiwania.

Dnia 99, wszyscy dostaliście wezwanie do zamku Erebosa. Bez wyjątku. Właśnie w tym momencie, weszliście do sporej, ustrojonej komnaty. Na środku stała na podeście wielka waza, a o ścianę oparte były ułożone krzesła. Zaczęliście rozglądać się po zebranych, niektórzy z was zobaczyli znajome twarze. Wśród was był Poszukiwacz Rinet, Paladyn Veth, Magiczka Trish, Mag Til, Paladyn Tines. Poza tym widzicie też innych zebranych, chociaż nie wszystkich znacie. Poza wami, jest jakaś czarnowłosa wojowniczka i dwóch magów. Jeden szczupły, o jasnych włosach. Drugi trochę mocniej zbudowany, oparty o ścianę, wpatruje się w ziemię.

Krótko mówiąc - jest was trochę.

Do sali nagle wchodzi mężczyzna odziany w błyszczącą zbroję, z tego co wiecie to prawa ręką Erebosa. Mężczyzna stanął za wazą i natychmiast rzekł - Witajcie... Nazywam się Vangar. - spojrzał na wszystkich zebranych i powiedział - Zapewne zastanawiacie się, czemu was tu zebraliśmy? Odpowiedź jest prosta, o tej porze zazwyczaj organizowaliśmy Turniej Gednir. To coroczna tradycja, podczas której wyłaniamy największych wojowników roku. - przerwał na chwilę i spojrzał na was. - Jak widzicie, nie ma wśród was Rekrutów. Większość z nich została wysłana na front, niektórzy patrolują miasto. Wiem co myślicie... jest wojna. Musimy jednak dać coś tym ludziom na ulicy, widzicie jakie są nastroje. Mężczyzna dał wam trochę czasu na przetrawienie informacji i przeszedł się po sali - Zredukowaliśmy turniej, więc całość odbędzie się jutro. Zostaliście wybrani przez waszych przełożonych, którzy śledzili wasze poczynania. Wszyscy macie niebywały potencjał.

Jest was ośmioro. Chcemy podzielić was na tradycyjne dwuosobowe zespoły. Dlatego jest tutaj to - mężczyzna wskazał na wazę.
Są tutaj karteczki z cyframi... Od "jeden" do "cztery". Każda cyfra jest na dwóch karteczkach. Tak poznacie swoje pary.


Mężczyzna urwał, a po chwili dopowiedział - Turniej jest całkowicie bezpieczny. Nie ma mowy na żaden atak ze strony miast północy.
Jeśli nie ma żadnych pytań, to zaczynajmy - wylosujcie po jednej kartce z wazy. Kto zaczyna?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Sob 15:07, 26 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 17:24, 23 Mar 2016    Temat postu:

Turniej, co? Nareszcie coś się podzieje, sprzątanie piwnic jest nudniejsze niż praca w polu. Nie żebym uważał pracę w polu za nudną, ale jednak w porównaniu do życia, jakie prowadzę, odkąd wstąpiłem do Gildii, to niebo a ziemia. No, nieważne.

- Nie chcę się wyrywać, ale chętnie przełamię pierwsze lody.

Robi mi się trochę głupio, wyszedłem na narwańca, ale już za późno na cofanie słów. Jestem ciekawy, z kim będę w parze.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 17:39, 23 Mar 2016    Temat postu:

A to ci nowina, czyli zostaliśmy wybrani do turnieju Gednir, ciekawe...
Cieszy mnie to, że jestem jedną z osób tutaj zgromadzonych.
Aczkolwiek nie wiem, czy sobie poradzę w tym turnieju.
Mam nadzieję, że mój partner będzie przynajmniej silny.
Ze słabym towarzyszem broni nie wygram, moja magia to.... wspomagacz.
Tak mógłbym ją nazwać.
Rozglądam się po osobach, przy tym nerwowo ruszając dłońmi.
Pare twarzy potrafie rozpoznać, między innymi Tinesa, czy Trish.
Nie jestem zbyt pewny siebie, szczególnie przed turniejem, to zrozumiałe.
Jestem tylko magiem Burguna, tylko pomocnikiem.
Mimo to dam z siebie wszystko.
Przypominam sobie moją pierwszą misję, mimo to, że zakończyła się sukcesem, zostaliśmy sparaliżowani przez wojownika niewiadomego pochodzenia.
Użycie na nas tego czaru mogło się dla nas źle skończyć, lecz ów wojownik nie uznał nas za zagrożenie i nas puścił... tak poprostu.
Jest on dla mnie wielką zagadką, napewno niebezpieczną.

Po chwili zauważam wyrywającego się do losowania młodego, najpewniej poszukiwacza.
Wnioskuję to po sposobie bycia.
Trochę niecierpliwy i być może wyszczekany, pewnie to z racji jego wieku.
Mimo to, że stary nie jestem, nie zachowuję się tak jak on.
Nie potrzebuję ziół, których potrzeba do usiedzenia w miejscu.
Poszukiwacze zawsze tacy są: piją, biją i gaworzą no i okazjonalnie szukają zarobku.
Sam nie wyrywam się do losowania.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Śro 17:41, 23 Mar 2016    Temat postu:

- Poszukiwacz Rinet, zapraszam. Jedyny poszukiwacz w turnieju, drodzy państwo. Poszukiwacze jakoś nigdy nie brali udziału w turniejach, sam nie wiem czmeu. Jeśli dobrze sobie przypominam, to dopiero w 61 roku, pierwszy w historii poszukiwacz wygrał turniej Gednir. Dobrze, nieważne - kończy, kiedy ty wylosowałeś karteczkę z cyfrą "2".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 17:46, 23 Mar 2016    Temat postu:

Rozglądam się po zebranych w komnacie, szczególną uwagą obdarzając znajome twarze - widzę ich tu całkiem sporo. Kiwam głową na powitanie do tych, których wzrok udało mi się uchwycić. Gdy Rinet wyrywa się do losowania, uśmiecham się pod nosem - wprawdzie trochę czasu się nie widzieliśmy, ale wygląda na to, że temperament nie zmienił mu się nic a nic.

- Mogę być następna, chyba że jeszcze komuś bardzo się śpieszy.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Śro 17:59, 23 Mar 2016    Temat postu:

Mężczyzna się uśmiecha - Zapraszam. Magiczka Trish. Jedna z dwóch magów Estasa na turnieju - tutaj rzuca spojrzenie na mężczyznę, który cały czas stał oparty o ścianę. Podchodzisz do wazy i wylosowujesz karteczkę z numerem "3". Zaraz za tobą rusza czarnowłosa wojowniczka - Erica! Wojowniczka z Senos. - komentuje Vangar. Wylosowuje ona numerek "1"

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Śro 17:59, 23 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 18:15, 23 Mar 2016    Temat postu:

Wiedziałem, że ten chłopaczek jest poszukiwaczem, rzadko się myle w takich sprawach.
Trafne ocenianie ludzi to mój jeden z niewielu talentów.
Już uspokojony, rozglądam się jeszcze raz po twarzach uczestników losowania.
Mało osób tutaj wygląda na godnych zaufania.

Wygląda na to, że teraz moja kolej.
Mam nadzieję na szczęśliwy traf:

- Chyba teraz moja kolej

Podchodzę do wazy i wsadzam do niej ręke.
Biorę pierwszą, lepszą kartke z wazy.
Wyciągam ją i sprawdzam numerek na niej.
Obym trafił dobrze...
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Śro 18:22, 23 Mar 2016    Temat postu:

Til podchodzi do wazy - Mag Burguna, Til. Także jeden z dwóch obecnych. Zapraszam - zamieszałeś i wyciągnąłeś karteczkę z numerem "1". - Wobec czego, mamy pierwszą parę, drodzy państwo. Mag Burguna, Til i wojowniczka Erica.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Śro 18:23, 23 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 18:44, 23 Mar 2016    Temat postu:

Oto pierwsza para, panie i panowie. Wydaje mi się, że wcześniej kątem oka widziałem, jak mag mnie lustruje pogardliwym spojrzeniem. Teraz ja muszę mu się uważnie przyjrzeć. Tej jego pannie z pary także.
Ale korzystając z wolnej chwili, rzucam szeroki uśmiech do Trish. Sprawia wrażenie, jakby znała kilku z tych ludzi.

- Kopę lat, czarodziejko - mówię do niej, sam nie wiedząc, czemu zwróciłem się do niej w tak dziwaczny sposób. - Wygląda na to, że przyjdzie nam skrzyżować miecze.

No, przyszłoby, gdyby nie fakt, że magowie nie używają mieczy. Znowu gadam głupoty.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 19:05, 23 Mar 2016    Temat postu:

Przyglądam się losowaniu - ciekawe, czy sprawdzi się moje przeczucie w kwestii tego, kto mi przypadnie do pary?

- Miecze, jak miecze, ale kulą ognia możesz po starej znajomości dostać. Dla ciebie przygotuję taką specjalną - odpowiadam Rinetowi z radosnym uśmiechem. - Dawno się nie widzieliśmy. Co słychać?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 19:34, 23 Mar 2016    Temat postu:

Myliłem się, nie partner, a partnerka. Przypatruję się swojej przyszłej towarzysce.
Wygląda ona na dosyć silną, szczególnie jak na dziewczyne. Zwykle gdy wyobrażam sobię kobietę, to widze w głowie obraz mojej matki.
Teraz gdy tak o tym myśle to Trish bardzo ją przypomina.
Wydziera się w ten sam sposób.
Po chwili przemyśleń wracam do normalnego świata:

- Chyba mam swój szczęśliwy traf.
Mówię cicho pod nosem, prawie szeptem.

Przyglądam się z ciekawością losowaniu, jestem pewien, że ten poszukiwacz trafi na kogoś podobnego do sobie, tacy jak on zawsze się do siebie przyciągają.
Nie chodzi mi o pracę, bądź co bądź, ale bycie poszukiwaczem traktuję jak pracę, nie jako przynależność do gildi.
Gildia poszukiwaczy to średnio poukładana organizacja, nie tak jak Zakon Magii.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 20:12, 23 Mar 2016    Temat postu:

Hah, coś czuję, że lepiej nie wspominać o tym, że prawie zabiłem całą kompanię z naszej poprzedniej wyprawy. A myśląc o tym, czuję dziwną pustkę, gdy wracam do sprawy Cathriny. Wciąż źle się czuję z tym, że musieliśmy ją tak zostawić.

- Mieliśmy trochę przygód - odpowiadam, zakładając ręce za głowę. - I jak zwykle znaleźliśmy kilka guzów. Prawda, Veth?

Być może niepotrzebnie robię zamieszanie w trakcie losowania. Teraz już pewnie wszyscy tutaj mają mnie za krzykliwego dzieciaka. Jeszcze pokażę, co potrafi Poszukiwacz.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 21:59, 23 Mar 2016    Temat postu:

Rinet wytrąca mnie z zupełnego rozkojarzenia. Uśmiecham się szeroko.

- O tak, potłukliśmy się jak nigdy.

Puszczam oko i - nie rozglądając się szczególnie - ruszam po swój los.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Śro 22:17, 23 Mar 2016    Temat postu:

Ruszasz dziarsko po los - Veth Ark. Zapraszamy. Podobnie jak wcześniej, jeden z dwóch obecnych Paladynów.- wkładasz rękę do wazy i wyjmujesz karteczkę z cyfrą... "2".
- Kolejna drużyna! Paladyn Veth i Poszukiwacz Rinet, kto następny? - zawołał Vangar.
Zaraz za tobą podąża szczupły mag, który do tej pory siedział w ciszy w kącie.
- Zapraszamy, Ralph. Mag Burguna. Co wylosujesz? - pyta mężczyznę, a ten po chwili pokazuje mu karteczkę.
- Trójka. Wobec tego, będziesz z magiczką Trish. Zostały dwa losy i dwóch uczestników. Paladyn Tines i Mag Estasa Aluxes.
Vangar odwrócił się i zaczął coś notować, po krótkiej chwili podniósł sporą kartkę, którą przyczepił do ściany.
- Tak to wygląda, drodzy państwo. Jutro rano, chciałbym, żebyście wszyscy zjawili się tutaj, w Zamku. Pierwsza walka odbędzie się między Tilem i Ericą, a Rinetem i Vethem. Jeśli nie macie żadnych pytań, to oddalę się do innych obowiązków - powiedział rycerz i ruszył w stronę wyjścia.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 22:37, 23 Mar 2016    Temat postu:

Taa, zawsze podejrzewałam, że kobieca intuicja jest przereklamowana. Zwłaszcza moja - znów pomyliłam się jak cholera. Odrywam wzrok od kartki z planem turnieju i powracam do konwersacji z Rinetem.

- Gdzież się tak potłukliście? Coś mi się obiło o uszy, że mieliście coś wspólnego z odkryciem tego starożytnego miasta, o którym teraz trąbi cały Zakon. Ponoć nie wróciliście stamtąd w komplecie?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 22:53, 23 Mar 2016    Temat postu:

- Tak, zgubiliśmy towarzyszkę po drodze - odpowiadam, spuszczając nieco wzrok. - I niezbyt mieliśmy możliwość, by ją odszukać.

Więc jestem w parze z Vethem. Stał się już moim nieodłącznym towarzyszem broni. Mamy tę przewagę, że nieraz walczyliśmy już ramię w ramię, a reszta dopiero co poznała swoich kompanów.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 22:54, 23 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 23:07, 23 Mar 2016    Temat postu:

Mina Rineta mówi mi wyraźnie, że nie jest to kwestia, którą chciałby dalej rozwijać. Ech, ileż nietaktów muszę jeszcze popełnić, zanim wreszcie nauczę się trzymać język za zębami?

- No cóż, bywa, pewnie zrobiliście wszystko, co było można. - Kwituję sprawę i czym prędzej zmieniam temat. - Zadowolony z wyniku losowania? Bo ja tak średnio, zupełnie nie znam tego Ralpha. Mam nadzieję, że coś potrafi...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 23:24, 23 Mar 2016    Temat postu:

Hmm, omiatam wzrokiem Ericę i klepnięciem po plecach daję znak Rinetowi, że zbieram się do wyjścia. Po drodze staram sobie przypomnieć zasady turniejowych walk i zastanawiam się nad dopuszczalnymi przygotowaniami.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 23:55, 23 Mar 2016    Temat postu:

- Mhm, z Vethem stanowimy już zgrany zespół - oznajmiam, patrząc jak wychodzi. To mi uświadamia, że powinienem pójść w jego ślady, by wypocząć przed pojedynkiem.
- A co do Ralpha, macie czas, by się zapoznać. Za to ta druga panienka i jej partner tego czasu nie mają za wiele, więc są w mniej ciekawej sytuacji.
I owa panienka mnie zastanawia. Wyraźnie usłyszałem "Erica z Senos, więc być może się znamy, tylko jeszcze o tym nie wiemy.
- W każdym razie, pora na nas. Wiesz, przygotowania i takie tam. Bywaj.
Po pożegnaniach wychodzę, a w domu staram się porządnie wypocząć przed jutrem.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 1:35, 24 Mar 2016    Temat postu:

Macham Rinetowi ręką na do widzenia, ignorując Vetha, który nie raczył się ani przywitać, ani pożegnać, po czym rozglądam się za Ralphem. Trzeba by ustalić taktykę, a trochę się martwię, bo wygląda na to, że będę jedyną opcją ofensywną w drużynie. W głowie układa mi się jednak pewien plan i jeśli się da, to chciałabym go omówić z moim turniejowym partnerem.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Turniej Gednir / 85 turniej Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 1 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin