Forum Kroniki Asgun Strona Główna Kroniki Asgun
"Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Turniej [Veth, Rinet, Trish, Til, Tines]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 17, 18, 19  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Turniej Gednir / 85 turniej
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 22:33, 24 Mar 2016    Temat postu:

O rany, ale trafiłam. Czy wszyscy magowie Burguna są tak niepewni siebie?

- Rozumiem. W takim razie trzymaj się z dala od przeciwników, a zwłaszcza od Tinesa - jeśli nie zdoła się do nas zbliżyć, to guzik nam zrobi. I nie przejmuj się za bardzo, świat się nie zawali, jeśli przegramy. Co oczywiście nie znaczy, że zamierzam się poddać bez walki. - Nieco szerszym uśmiechem próbuję dodać nerwowemu magowi otuchy. - A teraz pozwól, że już się pożegnam. Do zobaczenia jutro.

Kiwam głową Ralphowi, a następnie rozglądam się za Tilem, który gdzieś tu miał na mnie czekać. Ponieważ jednak nigdzie go nie dostrzegam, to dochodzę do wniosku, że wizja wiśniowej nalewki okazała się dla niego atrakcyjniejsza niż moje towarzystwo. No cóż, trudno - wzruszam ramionami i ruszam w drogę ku karczmie sama.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Czw 22:52, 24 Mar 2016    Temat postu:

Trish zastaje w karczmie Tila i Tinesa, który już rozsiedli się przy jednym ze stolików. Zauważasz też Vetha, który raczył się jakimś trunkiem. Zaiste, macie chwilę na odpoczynek przed turniejem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 23:58, 24 Mar 2016    Temat postu:

Podchodzę do stolika, przy którym siedzą Tines z Tilem, nachylam się nad tym drugim i z udawaną złością mówię:

- Hej, miałeś na mnie czekać. Jeśli nie chcesz, żebym śmiertelnie się na ciebie obraziła, to natychmiast zorganizuj mi kieliszek wiśniowej nalewki. Albo, hmm, dwa.

Przez chwilkę przebiega mi przez głowę myśl, czy by nie zaprosić Vetha do naszej pijackiej kompanii, ale zaraz przypomina mi się jego "wylewne" powitanie u Erebosa i daję sobie spokój. Zresztą, jeśli zechce, to sam dołączy. Macham do niego ręką na znak, że go zauważyłam i rozsiadam się przy stoliku.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 0:09, 25 Mar 2016    Temat postu:

Trish.

Odwzajemniam gest, ale to wszystko na co stać mnie przed turniejem. Nie zabawiam już zresztą zbyt długo, opuszczam knajpę z pierwszymi oznakami zachodzącego słońca. Trzeba się przespać, a założyłbym się, że ten wiejski mądrala Rinet już drzemie gdzieś w ciepłym kącie siedziby Poszukiwaczy.

Najważniejsze jednak, że mam już pewien plan pierwszego starcia.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 0:41, 25 Mar 2016    Temat postu:

Na widok magini wstaję z miejsca i teatralnym gestem skłaniam się.
- Witaj wspaniała Trish. Jużem myślał czy aby nie zapomniałaś o dawnych kompanach. Jakże miło Ciebie widzieć teraz po tym długim czasie. - wypowiadam te słowa w przejaskrawiony sposób z uśmiechem gestykulując cały czas. - Pozwól magini, iż moja skromna osoba uraczy Ciebie tym wybornym napojem, gdy Ty zasiądziesz przy nas, zaszczycając nas swym wykwintnym towarzystwem. - dodaję wskazując wolne miejsce.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 0:57, 25 Mar 2016    Temat postu:

No faktycznie, nie widzieliśmy się jakieś dziesięć minut, iście kawał czasu.

- Dobra, dobra. Dawaj nalewkę i skończ się podlizywać. - Wyszczerzam zęby. - I tak nic ci to nie pomoże, bo nawet jak ja ci jutro odpuszczę, to na pewno nie mój partner. A powiadam ci, prawdziwa z niego bestia.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 1:39, 25 Mar 2016    Temat postu:

Trudno byłoby o nas zapomnieć, gdy nie widzieliśmy się tylko jakieś 15, czy 13 minut.
Trzeba by mieć mocno, zaawansowaną sklerozę, aby nas nie zapamiętać.
Nagle zdaję sobie sprawę, całkiem przypadkiem, że młody paladyn powinien zostać aktorem, a nie wojownikiem.
Jego gestykulacja, wymowa, takich szukają. Posiada prawdziwy dar, oczywiście żartuję.
Nie znam się i nigdy nie będe znał na sztucę teatralnej:

- Mam nadzieję, że kłamiesz. Jeśli naprawdę jest tak dobry jak mówisz, to muszę się martwić o swoją pozycję w zakonie.
Powiedziałem żartem, udając bardzo przejętego.

Po chwili zamawiam pięć kieliszków wiśniowej nalewki, jasno dając do zrozumienia, że dzisiaj ja stawiam.
Dwa dla czarodziejki, dwa dla mnie i jeden dla paladyna, trochę niesprawiedliwie dla niego, aczkolwiek na więcej mój budżet mi nie pozwoli.


\\\
Uznajmy, że wcześniej odpowiedziałem na pytanie o ćwiczeniach twierdząco.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 2:06, 25 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 2:33, 25 Mar 2016    Temat postu:

Sam nie miałem ochoty na więcej nalewki, więc ucieszyłem się, że Til nie chce mnie upić. Zamiast tego zamówiłem do tego piwo korzenne.
"Chyba nie wyczuła sarkazmu. Zbyt słabo to przejaskrawiłem."
- Skoro nasz spec od zdrowia już przydzielił nam dawki lekarstwa na sztywne języki, to może skorzystajmy z dobroczynnych skutków i pogadajmy. Co tam się działo przez ten czas u was? - podsumowałem widząc szybkie działanie Tila.
" Ma chłopak gest... Chyba będzie z niego dobry kompan nie tylko na misję." Uśmiechnąłem się szeroko do magów.
- Myślę, że co ma być to będzie. Jutro i tak nie przewidzimy tak z góry co kto zrobi. - odpowiadam na wspomnienie o drugim magu Burguna. "Tak właściwie to chętnie bym pogadał o tym, ale sam nie mam co powiedzieć, więc głupio dopytywać o partnerów innych."


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 2:34, 25 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 10:48, 25 Mar 2016    Temat postu:

Tines ma całkowitą rację, ja nawet nie rozmawiałem jeszcze ze swoją partnerką.
Przez co bardziej znam swoich przeciwników od niej i nie wiem co zrobi podczas walki.
Mogę się tylko modlić do Burguna o szczęście w walce:

- Nie mów tylko pij, jak tak gadać będziesz to chrypy dostaniesz.
Zażartowałem z dawnego towarzysza broni, aby po chwili utopić usta w trunku.

Nie wiem jak oni, ale ja mam przynajmniej podstawy planu.
Niezbyt skomplikowanego, trzeba dodać.
Bo co jest trudnego w wybiciu na początku jednej, a później drugiej osoby?
Chyba nic, mimo to napewno koncepcje muszę rozwinąć, gdyż narazie jest zbyt prymitywna.
Sama kolejność ataku przeciwników jest prawidłowa i słuszna, aczkolwiek powinniśmy zrobić coś trudniejszego do rozpracowania.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 13:02, 25 Mar 2016    Temat postu:

- Polemizowałbym, kto szybciej chrypy dostanie, ale niechaj będzie. - odpowiedziałem i chwyciłem za kieliszek. Następnie upiłem z niego solidny łyk napoju i odstawiłem przed sobą.
- Trish? Jak tam badania? Szukałem Ciebie w wolnej chwili i za każdym razem dostawałem wiadomość: Panna Trish jest zajęta w pracowni magicznej. - zagadnąłem do wyraźnie zadowolonej magiczki obracając kieliszek palcami.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 13:02, 25 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 13:37, 25 Mar 2016    Temat postu:

Zażywam zalecone przez doktora Tila lekarstwo i już po chwili zaczynam odczuwać jego działanie. Tak, tego mi było trzeba.

- Ech, byle jak - wzdycham. - Niczego nowego się nie dowiedzieliśmy. A w pracowni siedziałam, bo co innego można robić w zamkniętym mieście? Szczerze mówiąc, to czuję się tu ostatnio jak w klatce. A teraz z tej klatki wypuszczą nas ku uciesze gawiedzi na arenę...

Ojć, coś w ponure nuty uderzam. Chyba czas na następną porcję rozweselającego kordiału. Dobrze, że zaordynowałam dwie, bo inaczej mogłoby być kiepsko.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Pią 14:45, 25 Mar 2016    Temat postu:

Na tym mija wam wieczór - było miło, ale nastaje pora, że bez narzekania, chwiejnym krokiem - należy udać się spać. Musicie być wszyscy w formie. Wszyscy udajecie się do Wieży Magii, ale rozdzielacie się w niej dość szybko. Teraz siedziba Zakonu nie jest dla was zagadką, ale kiedy przechodziliście szkolenie, to potrafiliście gubić się kilkukrotnie w ciągu dnia. Jutro przychodzi szybciej niż niektórzy by z was chcieli. Rinet był w komnacie pierwszy, ale to nic dziwnego, przecież mieszkał na miejscu. Reszta z was musiała z rana pędzić do Zamku, a nie było w tym nic przyjemnego. Już dawno nastała Pora Liści, więc robiło się coraz i coraz zimniej.

W końcu wszyscy zgromadzeni byli w komnacie, zaraz miał przyjść Vangar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 15:03, 25 Mar 2016    Temat postu:

Rozglądam się w poszukiwaniu swego przyszłego sprzymierzeńca w pojedynku. Gdy wchodzę pozdrawiam skinieniem głowy lub machaniem ręką znajomych i mniej znajomych uczestników. Staram się uśmiechać, aby nie sprawić wrażenia gbura, bo w końcu nieciekawa pogoda nie oznacza, że taki sam musi panować nastrój u ludzi.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 15:04, 25 Mar 2016    Temat postu:

Wszyscy już są. Szukam wzrokiem Vetha, by pobieżnie ocenić, czy nie popłynął wczoraj za bardzo. Wygląda na to, że nie, więc mogę być o to spokojny.
Później rzucam okiem na naszych przeciwników. Mamy zmierzyć się z wojowniczką i magiem Burguna. Założę się, że Erica będzie próbowała utrzymać nas z dala od kompana, a w tym czasie on będzie pruł do nas swoimi światełkami i leczył jej rany - oczywista taktyka w takim składzie. Rzucam w ich kierunku szeroki uśmiech, mówiąc do siebie w duchu "niech wygra lepszy", a potem ruszam w stronę Vetha, po drodze kiwając na powitanie reszcie towarzystwa.

- Ahoj. Gotowy do akcji?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 15:25, 25 Mar 2016    Temat postu:

Wchodzę do komnaty nabzdyczona i ponura. W taką pogodę wolałabym dłużej pospać, ewentualnie posiedzieć U Lucy nad kolejnym kieliszkiem nalewki. Tak jak wczorajszego wieczoru, który wydał mi się stanowczo za krótki.

Rozglądam się wśród zgromadzonych, oszczędnymi gestami odpowiadając na powitania. Gdzie Ralph, ta moja "bestia"? Pewnie schował się w jakimś kącie i dygocze.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 15:31, 25 Mar 2016    Temat postu:

- Chyba tak. W nocy znów miałem ten koszmar: grupa nudziarskich starców o twarzach dzieci próbowała przekonać mnie, żebym został z nimi na herbatkę, zamiast czym prędzej ruszać ku przygodzie. Rzekomo miało to przynieść więcej doświadczeń, ale to chyba nic nie znaczy, wstałem i jestem tutaj, prawda?

Przewracam oczami i dodaję już całkiem poważnie, sciszając głos do szeptu w najważniejszych momentach:

- Plan na początek jest chyba dość prosty, co wcale nie znaczy, że łatwy. Myślę, że powinniśmy najpierw [...], no chyba, że chcemy oglądać, jak [...] Oczywiście jeśli nie będzie wyjścia, to [...], ale to szansa pół na pół, więc nie polegałbym na tym zbytnio. Racja?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 15:37, 25 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 15:48, 25 Mar 2016    Temat postu:

Ta taktyka wydaje się rozsądna. W sumie to sam myślałem, by tak zrobić. Myślimy podobnie, a to dobry znak na polu walki.

- Racja - odpowiadam, również szeptem.

Zobaczymy, co tamci na nas szykują.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 16:07, 25 Mar 2016    Temat postu:

Gdy wróciłem do mojego pokoju, zacząłem ulepszać moją podstawową koncepcję.
Pare rzeczy zmieniłem, parę zostawiłem.
Tak więc nadałem szkieletowi cel, mój plan teraz ma większy sens.
Chociaż podczas projektowania, byłem pod wpływem mojego "lekarstwa", które troszkę zmienia rozumowanie w głowie.
Teraz już przygotowany przybyłem do komnaty.
Rozglądam się po pomieszczeniu w celu odnalezienia towarzyszki.
Muszę przekazać jej ów plan, łącznie ze szczegółami.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Pią 16:29, 25 Mar 2016    Temat postu:

Zaraz jak przyszliście i wymieniliście dwa zdania, do komnaty wparował Vangar, przywitał się z wami pośpiesznie i powiedział - Proszę za mną - natychmiast zrobiło się spore poruszenie, wszyscy posłusznie ruszyli za prawą ręką Erebosa i po kilku-kilkunastu zakrętach, schodach i przejściach, w końcu zawędrowaliście do celu, weszliście do ładnej komnaty z dużym oknem na zewnątrz...

Okazało się, że okno wychodzi na arenę, więc to wasza pierwsza okazja na przyjrzenie się miejscu, gdzie będziecie toczyć bitwy. Arena była mała, a dodatkowo stały na niej wysokie, kamienne kolumny. Trzeba będzie się nagimnastykować, żeby swobodnie się po niej poruszać. Sporo mieszkańców już zebrało się wokół areny, widzieliście wszystko z góry.
- Więc będziemy mogli oglądać pozostałe walki...* - powiedziała cicho Erica.
Vangar rozejrzał się po sali i rzekł - Proszę drużynę pierwszą i drugą. To jest, Til i Erica, oraz Rinet i Veth. Za mną! - i ruszył w stronę schodów, które także widniały w komnacie.
W komnacie było trochę siedzień, a także kartka ze stanem turnieju.

///
* niewalczący mogą komentować walkę na bieżąco


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Pią 16:30, 25 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 16:35, 25 Mar 2016    Temat postu:

Bez zbędnych ceregieli, co? Wzruszam ramionami i maszeruję za Vangarem.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Turniej Gednir / 85 turniej Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 3 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin