Forum Kroniki Asgun Strona Główna Kroniki Asgun
"Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Klątwa [Rinet, Veth, Trish, Caan]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 16:36, 07 Lis 2015    Temat postu:

-"Masz rację..."
Biorę głęboki oddech. Optymizm paladyna jest chyba nawet większy niż mój.
A może nie dociera do niego powaga sytuacji?
Jedno wiem na pewno, taka postawa jest nam potrzebna, gdyż motywuje do działania.

Skinąłem głową w stronę Vetha, z lekkim lecz pozytywnym uśmiechem.
Po czym rzucałem spojrzeniami po oczach całej reszty.

-"Nie ma co zwlekać, kiedy goni nas czas.
Ruszajmy, ratujmy nasze życia, a potem napijmy się miodu."
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 17:37, 07 Lis 2015    Temat postu:

Caan chyba źle znosi to, co usłyszał. Trish też ma raczej niewesołą minę. Rozumiem obawę o życie, jednak uważam, że skoro dostaliśmy wskazówkę, jak się ratować, to powinniśmy zrobić co trzeba zamiast się martwić na zapas. Pesymizm tylko pogorszy sprawę.

Wychodzę razem z innymi.

- Jestem gotowy do drogi choćby i zaraz. A wy?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 18:16, 07 Lis 2015    Temat postu:

A ten jak zwykle, w gorącej wodzie kąpany. Smile

- Myślę, że parę minut nie zmieni zasadniczo naszej sytuacji, więc chciałabym nieco się przygotować. Solidny posiłek teraz i trochę ekwipunku na później z pewnością nam nie zaszkodzą. Myślę, że jak spotkamy się za godzinę przy głównej bramie, to będzie idealnie. Hm?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 18:23, 07 Lis 2015    Temat postu:

- Nawet nie wiem czy po poprzedniej wyprawie stać nas na jakieś dodatkowe zaopatrzenie czy miksturę, ale jeśli to lepiej zabezpieczy podróż to chyba warto poczekać, spotkajmy się przy bramie, gdy wszyscy będą gotowi.

Sprawdzam sakwy i kieszenie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 18:37, 07 Lis 2015    Temat postu:

Zawsze biorą wszystko tak dosłownie. A podobno to ja jestem ze wsi.

- Oczywiście, spakować się i przygotować zawsze warto. Po prostu nie zamierzam marnować teraz czasu na nic innego. No to spotkamy się przy bramie.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Nie 13:43, 08 Lis 2015    Temat postu:

Podczas tej godzinie wszyscy się szykujecie na wyprawę. Uzupełniacie zapasy, przygotowujecie bandaże, pochodnie. Bierzecie także 2 namioty i śpiwory.

Później spotykacie się przy głównej bramie Gednir. Przechodni mieszkańcy pytają was, gdzie wędrujecie, jaki jest cel waszej misji. Wszyscy są zainteresowani wojną.

Za bramą rozciągają się pola i małe lasy. Widzicie też trakt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 14:17, 08 Lis 2015    Temat postu:

Rozglądam się.

- Eee... Macie tę mapę?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 17:41, 08 Lis 2015    Temat postu:

Otworzyłem szeroko oczy by ujrzeć daleki horyzont. Przede mną widziałem miejsca zielone i jakby magiczne, i nie dlatego iż był to Magiczny Las Burguna. Magiczne gdyż onieśmielały swą wielkością i potęgą, są przykładem świetności samej natury.
Słyszałem nie raz, iż ów las, nawiedzają duchy. Choć sam nigdy żadnego nie spotkałem, to jednak, głęboko w sobie wierzyłem w historie opowiadane z dziada pradziada.

-"Wprost przez Las Burguna.
Pamiętajcie słowa Mjorena:"Dzieją się tam dziwne rzeczy". Zachowajmy czujność, i postarajmy się nie rozdzielać na zbyt długo."
- Odparłem, cały czas wpatrując się w głęboką puszczę, czekając aż kamraci zdecydują się ruszać na przód.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 17:42, 08 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 19:04, 08 Lis 2015    Temat postu:

Zgodnie z planem wspomagam Rineta mapą, dzięki której wytyczamy szlak podróży. Sama droga nie powinna być szczególnie trudna, no chyba, że Las Burguna rzeczywiście jest ostatnio wyjątkowo nieprzyjazny.

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 19:05, 08 Lis 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 20:19, 08 Lis 2015    Temat postu:

Z ulgą opuszczam miasto, lata życia w głuszy spowodowały, że miejski zgiełk zaczął mnie już powoli męczyć. Z przyjemnością wdycham zapach pobliskiego lasu i rozglądam się po okolicy. Dawno mnie tu nie było, sporo pewnie zdążyło się zmienić.

Dyskretnie popatruję też na moich towarzyszy. Dociera do mnie, jak mało o nich wiem i jak, być może, mało mam czasu, żeby się jeszcze czegokolwiek dowiedzieć.

Zapatrzony w dal Caan, o zbyt mrocznym jak na jego wiek spojrzeniu, sprawia wrażenie surowego i nieprzystępnego, ale przy tym niepewnego i zagubionego. Rinet to jego całkowite przeciwieństwo - uśmiechnięty, żywiołowy chłopak o bystrych oczach sympatycznego, choć nieco złośliwego chochlika, nie oglądający się na własne dobro, gdy przychodzi nieść komuś pomoc. I ten najstarszy, Veth. Z czasów mojej nauki w Zakonie niewyraźnie pamiętam przemądrzałego i nieco wyniosłego młodziana. Teraz to już mężczyzna, ale mijające lata chyba jeszcze nie zdołały nauczyć go pokory.

Uśmiecham się, trochę do siebie, trochę do mojej dziwnej kompanii.

- Możemy już ruszać, czy dać wam jeszcze chwilkę?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 20:24, 08 Lis 2015    Temat postu:

- Pewnie, nie ma co tu stać.

Ruszam naprzód, machając ręką, by reszta zrobiła to samo.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Nie 20:43, 08 Lis 2015    Temat postu:

A więc wyruszacie, idziecie żwawo przez polany, kierując się mapą, którą otrzymał Veth. Wyruszyliście w południe i minęło sporo czasu, zanim udało wam się dotrzeć do Lasu Burguna. Gdyby była zima, to zaczynałoby się robić bardzo ciemno.

Przed wami rozciąga się olbrzymi Las Burguna - słyszeliście o tym lesie wiele legend, niektórzy z was, już go nawet przemierzali. Widzicie ścieżkę, prawdopodobnie jedyną w miarę bezpieczną trasę.
Czujecie zaniepokojenie, ale chęć przeżycia dodaje wam siły.
Wasze "duszenie" nie daje wam spokoju. Najlepiej się ma Caan, który odczuwa to najsłabiej - natomiast Trish co kilka minut doświadcza tego nieprzyjemnego uczucia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Nie 20:44, 08 Lis 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 21:00, 08 Lis 2015    Temat postu:

Podoba mi się ta nasza kompania, wszyscy maszerują bez narzekania. :)

- Słońce zachodzi, jeśli rzeczywiście coś jest na rzeczy, to chyba lepiej będzie jeśli wejdziemy w las o poranku, zamiast spędzać w nim noc. Co myślicie?


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 21:00, 08 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 21:23, 08 Lis 2015    Temat postu:

Tak, ja mam na dziś stanowczo dość spacerów. Zwłaszcza z potencjalnymi przygodami.

- Nie będę ukrywać, chętnie trochę odpocznę.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:29, 09 Lis 2015    Temat postu:

- Ja także. Nogi mi odpadają.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 19:01, 09 Lis 2015    Temat postu:

Dobra, patrzę jeszcze w martwe i czarne jak węgiel oczy Caana, przełykam ślinę, zrzucam z siebie bagaże i idę zbierać jakiś chrust czy suche badyle na ognisko.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 20:11, 09 Lis 2015    Temat postu:

-"Rinet, pomożesz mi rozłożyć namioty?

Pytam zdejmując z pleców dodatkowe ciężary.
Pomimo iż nie są wcale takie ciężkie, to jednak po dłuższej wędrówce targanie tego strasznie męczy człowieka. Chyba że to mnie się wydaję na skutek lekkich nerwów. A może moje zmęczenie to efekt przebywania w naszej magicznej kuli...
Sam już nie wiem... Chyba rzeczywiście potrzebny mi odpoczynek.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 21:29, 09 Lis 2015    Temat postu:

Patrzę na krzątających się mężczyzn i myślę sobie, że pewnie wypadałoby teraz zająć się czymś pożytecznym. Ale zamiast tego niedbale rzucam bagaże, przeciągam się, wygodnie rozsiadam na trawie i czekam, aż skończą robotę. A co tam, póki jest okazja, to trzeba korzystać z przywilejów wieku i płci. Wink
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 21:44, 09 Lis 2015    Temat postu:

Kiwam głową i pomagam w rozbiciu obozu. Dawno nie spałem na świeżym powietrzu, choć pewnie bez niespodzianek się nie obejdzie. Ale lepsze to, niż spacerek po lesie nocą. W dodatku ponoć nieprzyjaznym.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Pon 22:34, 09 Lis 2015    Temat postu:

Veth zaczyna szukać chrustu na ognisko i ma szczęście, bo był to ostatni moment, na szukanie czegokolwiek. Robi się naprawdę ciemno.

Godzinę później, wasz obóz jest już rozbity. 2 namioty i ognisko, a przed wami Las Burguna. W nocy robi się naprawdę cicho, więc słyszycie dźwięki owadów, sów i... innych zwierząt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 3 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin