Forum Kroniki Asgun Strona Główna Kroniki Asgun
"Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Obłęd [Trish, Caan, Tines, Til]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Wto 16:15, 05 Sty 2016    Temat postu:

Zaczynacie się więc wspinać i dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa mordęga. Nawet Trish brakuje oddechu, mimo że, martwiła się o stan kondycji Tila. Caan za to idzie bez większego wysiłku, Tines również się nie skarży.

Po około godzinie, w końcu docieracie na w miarę równą powierzchnię, gdzie możecie odetchnąć. Z każdej strony otaczają was surowe góry, więc krajobraz nie jest najprzyjemniejszy.

Nagle zdaje się wam, że słyszycie jakby chrząkanie... Za wysoką półką skalną, która stoi po waszej prawej stronie wydobywają się te dziwne dźwięki. Brzmią niepokojąco jak... Orkowie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 17:00, 05 Sty 2016    Temat postu:

Dobrze, że wszyscy już trochę zmęczyli się wędrówką i dali sobie spokój z pogaduszkami, bo moglibyśmy zostać kompletnie zaskoczeni. Kładę palec na ustach, w zrozumiałym na całym świecie geście, nakazującym milczenie. Może uda się uniknąć konfrontacji? Marne szanse, ale i tak warto spróbować.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 18:06, 05 Sty 2016    Temat postu:

Podchodzę do najbliższej osoby i przywołuję resztę gestem.
- Ja pierwszy, potem magowie, Caan zamknij pochód. Lepiej aby nic nas nie zaskoczyło, a obydwaj mamy większe szanse na przetrwanie pierwszego ataku niż magowie. Ruszymy, gdy wszyscy będą gotowi. - szepnąłem nachylając się tak by móc jak najciszej przekazać ten krótki plan, który mam nadzieję zapobiegnie niepotrzebnym stratom z naszej strony.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 18:20, 05 Sty 2016    Temat postu:

Gdy tylko usłyszałem pewne... chrząkanie,
nie wiedziałem jak to nazwać,
od razu zastygłem w miejscu,
przestając oddychać, z tym ostatnim miałem duże problemy,
ze względu na szybko uciekające powietrze z moich płuc.

Zdałem sobie sprawe że ów "chrząkanie" mogło pochodzić z gardeł Orków,
bo nie wierzyłem aby jakieś inne stworzenia mogło wydawać takie dźwięki.
Druga rzeczą z której zdałem sobie sprawe było to, że jeśli to naprawdę są to Orkowie, to mamy naprawdę duży problem, nie tylko ze względu na ich wielką siłe i wytrzymałość.

Lecz gdy usłyszałem plan Tinesa byłem pewny,
że damy sobie radę z tymi osobnikami.
Był bardzo prosty, ale wydawał się skuteczny.

Ustawiłem się na pozycje.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 23:04, 05 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 19:49, 05 Sty 2016    Temat postu:

Oczekując na resztę kompanii rozglądam się wokół sprawdzając nasze położenie i możliwe drogi, którymi my możemy się wycofać lub nas mogą napaść. Sprawdzam też położenie Słońca na nieboskłonie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 21:15, 05 Sty 2016    Temat postu:

No tak, to by było na tyle, jeśli chodzi o wymowę wymownych gestów. Skoro to coś do tej pory na nas nie wyskoczyło, to możliwe jest, że jeszcze nie zanotowało naszej obecności. I mam, nikłą niestety, nadzieję, że przywódcze zapędy Tinesa tego nie zmieniły. Rozglądam się więc za drogą, którą można potencjalne niebezpieczeństwo obejść lub miejscem, w którym można się ustawić w dogodnej pozycji do ataku/obrony.

- Ruszymy? Że niby dokąd? Może wręczyć temu chrząkaczowi ziółka na ból gardła? - pytam szeptem, rzucając na paladyna krótkie, ale pełne niesmaku spojrzenie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 21:35, 05 Sty 2016    Temat postu:

- Z tego co widzę oddziela nas od nich ta półka po prawej. Jeżeli obejdziemy ich bez wysuwania się ponad półkę, to nas nie zauważą. - odparłem spokojnie nie zważając na jad w zachowaniu Trish.


\\ Może źle to rozumiem, ale półka to chyba pozioma forma skalna wystająca ze zbocza, więc myślałem, że "wysoka" w tym przypadku oznacza, iż jest nachylona pod kątem. Stąd myślałem iż chrząkanie jest powyżej nas i da się przejść na około bez wychylania.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Wto 22:11, 05 Sty 2016    Temat postu:

Droga wygląda w ten sposób, że na wprost was idzie szlak, jest on umiejscowiona między półkami skalnymi i następnie skręca w prawo... Stamtąd też słychać odgłosy. Nie widać co tam jest, ponieważ zasłania jednak z półek.
Jest też droga powrotna, możecie się po prostu wycofać.
Podczas gdy ze sobą rozmawiacie, odgłosy wyraźnie robią się głośniejsze.
Jest koło godziny 13.

Półka nie jest nachylona. Nie macie też wielu możliwości poruszania się. Półki są raczej strome i wspinanie się po nich to dość trudne i hałaśliwe zajęcie. Dla ułatwienia - schemat

_______________
|...........ODGŁOSY
|......... __________
|.........|
|.........|
|.........| PÓŁKA JEDNEJ ZE ŚCIANY
|.........|
|.........|
|..WY...|
|.........|


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Wto 22:13, 05 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 22:13, 05 Sty 2016    Temat postu:

Zaczynam skupiać się wzrokiem na miejscu z którego spodziewam się zobaczyć przeciwników, co jakiś czas patrząc czy nic nie wychyla się z półek.

\\ Czy da się wspiąć na półkę?
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Wto 22:14, 05 Sty 2016    Temat postu:

"Półki są raczej strome i wspinanie się po nich to dość trudne i hałaśliwe zajęcie."
Możesz próbować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 22:32, 05 Sty 2016    Temat postu:

Ogląd sytuacji przynosi mi jednoznaczne rezultaty - czekać nie ma już na co. Coś, co zdaje się być grupką Orków, najwyraźniej się do nas zbliża. Chyba że to jakieś wyjątkowo rozmowne kamienie? Spotkałam już kiedyś gadające drzewo, więc czemu i skały nie miałyby posiąść tej sztuki? No dobra, nie ma się co łudzić, czas działać.

- Sensowne opcje mamy, jak widzę, dwie - cicho zwracam się do towarzyszy. - Albo wracamy po własnych śladach, licząc na to, że towarzystwo zza zakrętu skręci gdzieś i pójdzie w swoją stronę, albo ustawiamy się na pozycjach i szykujemy się do walki. No to teraz, chłopcy, szybka decyzja - co wybieramy?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 23:23, 05 Sty 2016    Temat postu:

- Ciężko powiedzieć. czy ktoś potrafi określić ilu ich może być? Dla mnie te chrząknięcia są zbyt podobne.
"Gdyby nie to, iż równie dobrze mogłoby ich być tam ośmiu co 2, to bym poszedł walczyć."
- Orki raczej nie znają się tak dobrze na magii jak nasi magowie. Może spróbujmy jednak ich podejść? Jeżeli zaczniemy się cofać to nie mamy pewności, że dadzą nam spokój i nie pogonią nas. A co wy o tym myślicie?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 23:48, 05 Sty 2016    Temat postu:

,, Powinniśmy dotrzec do wioski jak najszybciej." - Powiedziałem cicho - ,, Zgadzam się na walke, ale sam plan nie wystarczy, potrzebujemy podstawowych informacji o przeciwnikach..."
_________________________________________
Takich jak naprzykład ilość wrogów,
czy wiedzą o nas, i tak dalej.
_________________________________________
,, Te informacje napewno nam pomogą." - Dodałem


///
Sorki za te "podłogi" ale nie wiedziałem czy się domyślicie że ten 2 tekst to przemyślenia
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 0:14, 06 Sty 2016    Temat postu:

Nigdy nie widziałem żadnego orka. Pomimo że możliwe że jest to sytuacja grożąca mi śmiercią, czuję się lekko podekscytowany.

-Uciec nie uciekniemy... Spotkanie jest raczej nieuniknione.
Chyba że znacie jakieś zaklęcie pozwalające na to by jedna z półek troszkę się osunęła na naszych "kolegów".


We wspinaczce mamy już jakieś doświadczenie, więc jeśli miała by być tam większa horda tych stworzeń, wolałbym właśnie tą opcję.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 0:45, 06 Sty 2016    Temat postu:

Caan dobrze kombinuje, szkoda, że zaklęcia mogące rozwalić tak solidną skałę są na razie poza moim zasięgiem. I Tila pewnie też, zresztą od zawsze to raczej magowie Estasa byli lepsi w destrukcji. Poza tym nie mam pewności, co się właściwie kryje za zakrętem, a nie chciałabym zabić jakichś niewinnych stworzeń.

- No niestety, Caan, pomysł niezły, ale niewykonalny. Za to walnąć zza winkla Falą Magicznych Pocisków mogę jak najbardziej. Chociaż wolałabym z tym poczekać, może jakimś cudem da się przejść dalej bez walki? A po takiej akcji to już raczej możliwe nie będzie.

Zresztą, jeszcze chwila takich deliberacji i pewnie sprawa rozwiąże się sama. Bez przerwy więc czujnie wpatruję się w miejsce, z którego dobiegają dźwięki, gotowa w razie potrzeby działać natychmiast.




\\\ @Sentress/Til. Domyślimy się. Swoje wypowiedzi zaznaczaj kursywą (cudzysłów już możesz sobie wtedy darować), a resztę (opisy, przemyślenia i co ci tam jeszcze przyjdzie do głowy) po prostu pisz normalnie. Będzie ok.
@Havroth, dzięki za pierwszą osobę, wbrew Twoim zapowiedziom wychodzi Ci to naprawdę dobrze. Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 11:17, 06 Sty 2016    Temat postu:

,, Według mnie,
najlepszym w tej chwili działaniem będzie sprawdzenie z czym w ogóle przyjdzie nam walczyć,

a żeby to zrobić musimy wyjrzeć i sprawdzić co tam dokładnie jest." - powiedziałem prawie szeptem.

Równie dobrym pomysłem wydaje się być zasadzka, albo coś w tym stylu.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 14:38, 06 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 14:23, 06 Sty 2016    Temat postu:

- Skoro nikt nie chce próbować się stąd wycofać, to proponuję podejść nim coś się wychyli, tak abyśmy w razie zobaczenia wroga mogli od razu zaatakować. - podsumowałem zdania kompanów i sam wysunąłem się przed magów stając bliżej do prawej półki. Żeby nie robić niepotrzebnego hałasu, który mógłby wywołać automatyczną walkę nawet u neutralnych istot, to postanowiłem nie wyciągać miecza, a jedynie położyć rękę na rękojeści.
"Jeśli zdążymy się jakoś ustawić przed przybyciem tych istot, muszę być gotowy do obrony. W szczególności magów. Nie mamy zbyt wiele rzeczy, które mogą nas wybawić od śmierci w wyniku obrażeń, a oni są najbardziej na to narażeni. Cholera. Ciekawe czy ktoś ma środki, by ocucić drugą osobę w razie gdy padnie."
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 14:56, 06 Sty 2016    Temat postu:

,, A co do pomysłu z rozwaleniem ścianki... - jest to wykonalne,
a przynajmniej tak mi się wydaje. - Chodzi mi o to,
że trafiając wspólnym atakiem w podpore ścianki,
będziemy w stanie ją zniszczyć.
Co oznacza że reszta ścianki runie na naszych przeciwników,
a przynajmniej powinna."
- ,, Tak więc nie musimy niszczyć całej ścianki,
tylko jej podpore.
Owszem wygląda ona na dosyć mocną..."
- zabrałem po raz
ostatni głos na tą chwile.

Uważam że żaden pomysł nie jest głupi, aczkolwiek wybiegnięcie na tych Orków jak banda przygłupów, nie jest dobrym pomysłem,
przynajmniej tak mi się wydaje.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 21:56, 13 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 15:22, 06 Sty 2016    Temat postu:

Jakoś nigdy nie miałam przekonania o słuszności tezy, że najlepszą obroną jest atak, więc ignoruję ostatnie słowa Tila. Za to poprzednie sprawiają, że nagle przed oczami pojawia mi się pewien obraz. Nocny stolik w mojej kwaterze w Zakonie, a na nim mała puderniczka z lusterkiem... Jeśli nie spakowałam jej do podróżnego bagażu, to nie zasługuję na miano prawdziwej kobiety. I nie chodzi o to, że poczułam właśnie pilną potrzebę przypudrowania nosa, ale o to, że akurat teraz ten drobiazg mógłby stać się nader przydatnym narzędziem. Może wystarczyłoby czasu, aby podejść bliżej, lekko wysunąć rękę i w lusterku zobaczyć, co i w jakiej liczbie pochrząkuje za zakrętem?

W myślach przeszukuję więc swój bagaż, zastanawiając się gorączkowo, czy w porannym pośpiechu zabrałam puderniczkę. A jeśli tak, to gdzie ją schowałam.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 15:28, 06 Sty 2016    Temat postu:

- Jeśli faktycznie dacie radę spróbujcie. Nie wiemy czy nie ma z nimi łuczników, dla tego ja przygotowuję się do zajęcia pozycji, z której uniemożliwię im strzelanie do was. Zawsze dobrze przygotować się do obrony, a w tym przypadku, ja i Caan nie mamy ataków dalekiego zasięgu, więc jeśli oni będą mieli, to nie wiele zdziałamy. Jedna tarcza raczej nie starczy by zakryć cztery osoby, a ja mogę rzucić ochronną aurę tylko na jedną osobę na raz, więc wolę z tym zaczekać do czasu, gdy dowiemy się kto do nas zmierza.

"Było by miło, gdyby te charkanie wywoływały jakieś górskie świnie, ale to mało prawdopodobne. Teraz tylko zostało poczekać na decyzję Trish i Caana. Zawsze możemy nadłożyć drogi, jeżeli magom uda się skruszyć dostatecznie dużo skały by zablokowała przejście. Ale czy się uda?
To co mówi Til wydaje się rozsądne, ale jakoś wątpię by było takie proste, skoro sama Trish powiedziała, iż nie jest to dla niej możliwe."
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 20, 21, 22  Następny
Strona 2 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin