Forum Kroniki Asgun Strona Główna Kroniki Asgun
"Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Klątwa [Rinet, Veth, Trish, Caan]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 20:28, 10 Gru 2015    Temat postu:

-Nie popadajmy w skrajną panikę, a może rzeczywiście to tylko efekt pogodowy... - Stwierdzam choć sam nie wierzę w swe słowa.

-W sumie to jak dotrzemy do tej kapliczki, i nie będzie ona zniszczona przez potencjalnych magów którzy przeteleportowali się tutaj z pomocą tych chmur i piorunów, to co dalej? - Dodałem lekko ironicznie, rozczochrując włosy na głowie- Bo nie bardzo rozumiem jak ma to wszystko zadziałać na tą całą klątwę, którą zostaliśmy łaskawie obdarowani przez naszych poprzednich "znajomych" w tych jakże "przytulnych" ruinach.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 0:42, 11 Gru 2015    Temat postu:

- Wejdziemy do niej i pomodlimy się. - Uśmiecham się. - A co innego można robić w kapliczce?

W miarę moich skromnych możliwości kulinarnych pomagam Caanowi przygotować coś jadalnego z naszych podróżnych zapasów i szykuję się spać. Jak ktoś mnie obudzi na wartę, to dobrze, a jak nie, to jeszcze lepiej. Smile
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Pią 19:43, 11 Gru 2015    Temat postu:

Konsumujecie posiłek, odpoczywacie i rozpoczynanie wartę. Noc przebiega względnie spokojnie, chociaż nawet w nocy, wydaje wam się, że widzicie owe czarne chmury...

Kiedy wstaje słońce, Veth właśnie kończy swoją wartę, wszyscy budzicie się. Trish, w momecie, w którym otwierasz oczy, łapiesz się za pierś. Nie możesz złapać oddechu, dopiero po chwili, kiedy starasz się zachować zimną krew, uczucie to cię puszcza i z ulgą nabierasz powietrza.

Chmury jak były, tak nadal są...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 20:28, 11 Gru 2015    Temat postu:

- Bleh. Zbierajmy się, pora mieć to za sobą.

Im prędzej, tym lepiej, obyśmy tylko znaleźli w tym miejscu nasze wyzwolenie, a nie grobowiec.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 22:50, 11 Gru 2015    Temat postu:

Paskudnie się czuję - już chyba wolę umrzeć raz, a dobrze. Veth ma rację, nie ma co dłużej zwlekać, niech to się wreszcie skończy. Obojętnie jak.

- Popieram - odpowiadam, jednocześnie zbierając to, co jeszcze może się przydać.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 3:07, 12 Gru 2015    Temat postu:

Znowu śniły mi się dziwne rzeczy. A te paskudne chmury cały czas tam wiszą. Uroczo.

No to zbieramy się i idziemy dalej.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 13:06, 12 Gru 2015    Temat postu:

I ja zbieram się do dalszej wędrówki.

Nadal widzę ciemne chmury nad ruinami miasta.
Chcę wierzyć, że dalsza część wyprawy przebiegnie spokojnie.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Sob 19:49, 12 Gru 2015    Temat postu:

Ruszacie w dalszą drogę, ale nie wędrujecie długo. Trish ponownie cierpi z powodu ataku, chociaż dużo łagodniejszego od poprzedniego. Zajmuje to wam jakieś 15 minut, bo w końcu trafiacie na skrzyżowanie dwóch dróg i stajecie przed decyzją.
Coraz wyraźniej widzicie miasto i ciemne, nienaturalne chmury. Veth i Trish znają się odrobinę na okolicach Mesmer i wiedzą, że droga, która wiedzie prosto, zaprowadzi was do miasta, druga zaś idzie naokoło - omija miasto i ciągnie się dalej, aż do Zjednoczonych Miast Północy.
Do Kapliczki Burguna dotrzecie każdą z dróg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 20:25, 12 Gru 2015    Temat postu:

Chyba lepiej jechać obwodnicą, natężenie smogu wskazuje, że w mieście jest duży ruch i możemy utknąć w korku. Wink

- To droga do Mesmer - mówię do towarzyszy, wskazując ręką w odpowiednim kierunku. - Tą drugą też dojdziemy do kapliczki, ale jest trochę dłuższa. Ma jednak tę zaletę, że omija miasto. Gdzie gęste chmury, tam i duża szansa na burzę, proponuję więc nie kusić losu i bez potrzeby nie pchać się w ruiny.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 22:52, 12 Gru 2015    Temat postu:

Skoro w ruinach coś się dzieje, chyba nie powinniśmy tego ignorować. Z drugiej strony, martwi nic tam nie zdziałamy, więc lepiej skupmy się na naszej misji. Nieważne, że droga naokoło jest dłuższa - powinno się iść po linii najmniejszego oporu, a nie po najmniejszej linii oporu.

- Zgadzam się z Trish. A wy?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 19:59, 13 Gru 2015    Temat postu:

Także jestem za drogą za miastem. - Odpowiadam po krótkim zastanowieniu.

Rzeczywiście lepiej nie mieszać się na razie w większe kłopoty.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 23:03, 13 Gru 2015    Temat postu:

Kiwam potwierdzająco głową, słowa są chyba zbędne.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Pon 1:32, 14 Gru 2015    Temat postu:

Wędrujecie więc okrężną drogą, podróż trwa dobrą godzinę - na horyzoncie ciągle widnieje miasto, chociaż macie wrażenie, że z czasem chmury nieco bledną... Po jakimś czasie docieracie do znaku. Widzicie kilka informacji, drogę do Mesmer, drogę do Gednir, którą przebyliście i drogę do Miast Północy.

Widzicie też nieoznakowany szlak, który to was interesuje... Wtedy to się wydarzyło. W tym momencie, w jednej sekundzie, Trish łapie się za pierś i pada na ziemię... To stało się tak szybko, że wszystkich was wmurowało.
Magiczka leży na ziemi i nie rusza się...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Pon 1:33, 14 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 13:53, 15 Gru 2015    Temat postu:

Doprawdy, wszystkich nas wmurowało, ale paradoksalnie - wrócił mi wisielczy humor, w końcu co nam jeszcze gorszego grozi. Lecę zatem z pomocą, trzeba sprawdzić czy nasz miotacz kul ognistych jeszcze się do czegoś nadaje.

- Caan, nie gotujesz więcej. Chodź mi pomóc, spróbujmy ją ocucić, inaczej będziemy musieli targać dodatkowe kilogramy przez całą resztę drogi.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 15:21, 15 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 20:18, 15 Gru 2015    Temat postu:

- Szlag

Podbiegam do Trish, żeby pomóc Vethowi w ewentualnej reanimacji.

Trochę kiepsko, jeśli jej się coś stanie, będziemy mieć problem po dotarciu do kapliczki. Coraz gorzej to wszystko wygląda. Może chodzenie naokoło jednak nie było najlepszym pomysłem?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 17:17, 16 Gru 2015    Temat postu:

I wszystko nagle zniknęło. Wszystko co do tej pory było ważne, czy poruszające moją wewnętrzną osobę. Wszystko straciło wartość. Zniknęło.
Był tylko ten moment.

Chwilę to trwało, ale otrząsnąłem się.
Podbiegam za resztą, jednak nie wiem co zrobimy.
Obserwuję z lekkim przerażeniem w oczach towarzyszy. Nie zbyt lubię patrzeć jak ktoś kona. Musimy jakoś jej pomóc. Ale co się dzieje?
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Czw 14:47, 17 Gru 2015    Temat postu:

Trish leży na ziemi i ledwo oddycha. Oczy ma zamknięte. Co robicie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 1:47, 18 Gru 2015    Temat postu:

- Caan, szybko, rób... usta-usta!

Do tej sekundy nie miałem pojęcia co począć, ale teraz przypominam sobie, że w małej kieszonce plecaka mam miksturę zdrowia, odkorkowuję fiolkę i powoli - kropla po kropli - dawkuję eliksir (oczywiście jeśli tylko Caan w międzyczasie nie przyssał się do Trish).


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 1:49, 18 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Sob 3:42, 19 Gru 2015    Temat postu:

Po podaniu eliksiru, Trish lekko otwiera oczy. Dochodzisz do zmysłów, chociaż jesteś bardzo osłabiona i możesz ledwo się poruszać. Wszyscy widzicie jak magiczka lekko unosi głowę znad ziemi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 23:11, 19 Gru 2015    Temat postu:

Kto mnie wołał, czego chciał? Jak przez mgłę dostrzegam pochylone nade mną trzy twarze, na których malują się różne odcienie wymieszanego z paniką zdumienia. Wyglądają jakoś znajomo, ale nie chce mi się przypominać sobie, kim są ich właściciele. Przez chwilę było mi tak dobrze, słodko i spokojnie. Dlaczego oni próbują to zepsuć? Zostawcie mnie, jestem zmęczona...

- Idźcie sobie - próbuję powiedzieć, ale z gardła wydobywa mi się tylko coś pośredniego między westchnieniem a szeptem.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
Strona 11 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin