 |
Kroniki Asgun "Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 0:13, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Też myślałem w ten sposób, ale dopytywanie Eriel niczego nie zmieniło. Wszyscy chodzili w jedno miejsce i nikt nie mówił o niczym niezwykłym. Avar to jej brat, więc wątpię aby ukrywał przed nią możliwe zagrożenie. - odpowiadam podchodząc do drzwi i otwierając je przed Trish. Zaraz za nią wchodzę do środka i rozglądam się wokoło za znajomymi twarzami.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 0:13, 12 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 1:13, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Gdyby wiedział, że to zagrożenie, to pewnie by nie ukrywał. Ale jeśli było tak, jak mówiłeś? Ktoś znalazł coś, uznał, że może być cenne, schował i nikomu się tym nie chwalił? Hm, jeśli jutro w tartaku nic nie znajdziemy, to chyba trzeba będzie jeszcze raz złożyć wizytę Starszemu... Ale na razie dość o tym, odpocznijmy wreszcie.
Ruszam w stronę stołu, przy którym rozsiedli się Til i Caan.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 3:48, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Kiwam głową Trish i ruszam za nią do kompanów.
- Til? Jak się trzymasz? To wszystko sam wypiłeś? - patrzę z podziwem na ilość kieliszków i kufli od piwa. - Ja najpierw muszę coś zjeść. Trish? Zamówić coś Tobie?
"Skoro mamy podobno jadło mieć zapewnione, to nie powinno być problemów przy barze. Zjeść i spać! Teraz bym chyba nawet nie wymienił tego za noc z kobietą. Może dla tego, że i tak bym zasnął..."
\\\
Nie miejcie mi za złe tego, ale już o tej porze to głupoty mi przychodzą do głowy. To i tak jest w miarę składnie napisane...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 3:49, 12 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 12:44, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Skoro Tines zamierza się zająć kwestiami organizacyjnymi, to bez ceregieli rozsiadam się przy stole.
- Tak, jeśli możesz, to poproszę. Coś treściwego do jedzenia i kieliszek tego, od czego Tilowi tak błyszczą oczy. - Chwilkę się zastanawiam. - Albo dwa kieliszki.
///
Nie mamy za złe (a w każdym razie ja nie mam), każdy ma prawo mieć potrzebę. Albo chwilowo jej nie mieć.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pią 13:13, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Caan i Til usiedli przy barze, ponieważ stoliki był zajęte.
Magowi Burguna nie dość, że się świeciły oczy, to siedział już jakoś tak ospale. Caan dopiero dopijał pierwsze piwo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Pią 13:24, 12 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 17:50, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Podchodzę do karczmarki i kłaniam się.
- Witam. Chciałbym zamówić dwa bobrowe ogony i miskę kaszy ze skwarkami. Do tego cztery kieliszki wiśniowej nalewki, która obala tego młodego maga Burguna. Wedle słowa Starszego ja, magini Estassa, ten młody mag Burguna, oraz Wojownik z nim siedzący możemy spodziewać się miejsca na nocleg. Czy móglbym od razu spytać o lokację? Chciałbym zostawić tam toboły, coby nie zawadzały tu w izbie. Mam nadzieję, że nie sprawi to dużego problemu. - zasięgnąłem języka uśmiechając się, aby nie wyjść na gbura. Mam nadzieję, że nie będę musiał zbyt długo czekać na wydanie strawy.
\\\
Od razu sprostuję, iż przyjąłem, że panuje zwyczaj jak w średniowieczu, iż wiele rzeczy jadało się z jednej misy. Jeżeli zasady tego świata są inne, to mogę zedytować zamówienie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 18:49, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Obracam się i zauważam Tinesa,
lecz jego twarz rozpoznaję dopiero po dłuższej chwili,
patrząc się w nią bardzo głupawo.
Jego słowa przechodzą przez moją głowe jak przez mgłe,
ale mimo to, rozumiem co powiedział.
Zauważam działanie trunku na sobie i przechodzę do moich wewnętrznych przemyśleń.
,, Powinienem przestać pić ten trunek, nie chciałbym obudzić się rano, niezdolny do wykonania zadania.
Dopijam zawartość kieliszka i odstawiam go na drewniany blat,
po czym zakrywam twarz ręką, jednocześnie podtrzymując głowę.
Próbuję zebrać myśli do przysłowiowej kupy.
//
Moja postać jest w niekoniecznie dobrym stanie i
często może coś źle interpretować .
Moje postać nie odpowiedziała na wcześniejsze pytanie,
gdyż jest (jagby powiedział mój pewien znajomy) nieogarnięty (przynajmniej w tej chwili).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:02, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Rozsiadam się najwygodniej, jak to możliwe i rozglądam z ciekawością. Całkiem tu przyjemnie, szum ludzkich głosów i zapach strawy wpływają na mnie tak kojąco, że czuję, jak odpływam do innego, lepszego świata. Tego, w którym najwyraźniej zdążył się już zadomowić Til.
- Hej, Til. - Lekko szturcham łokciem młodego maga. - Ocknij się, zaraz spadniesz ze stołka.
///
Nie chce mi się edytować postów, umówmy się zatem, że tam, gdzie pisałam o stole, miałam na myśli bar.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:13, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Po chwili poczułem lekkie szturchnięcie,
które wywowało mnie ze skupiania myśli.
Podniosłem odruchowo głowe do góry, rozglądając się.
Spostrzegłem Trish, która poinformowała mnie, że (cytując)
,, zaraz spadnę ze stołka. "
,, Nie musisz się o mnie martwić. " - Stwierdziłem z lekkim uśmiechem, aby po chwili zażartować -
,, Nie trzeba mnie przybijać gwoździami do tego stołka, abym utrzymał się na nim "
Wyobraziłem sobie jak dużo bólu musiałoby mnie kosztować przybicie do takowego stołka.
,, Gwoździe przez skóre... " - Pomyślałem po czym się wzdrygnąłem
Zaraz po tym poczułem lekkie nudności,
które się bardzo powoli nasilały.
Napewno nie były one wywołane tylko przez makabryczne wizje przebijania skóry ostrymi przedmiotami.
Według moich teorii,
odpowiedzialny za ów nudności jest niepozorny trunek o nazwie nalewka z wiśni.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pią 22:19, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Barmanka była uprzedzona o waszym przybyciu. Poinformowała was o tym, że na górze czekają na was dwa pokoje. Numer 2 i 3. Każdy z dwoma, osobnymi łóżkami. Podała także wam jadło i nalewkę. Już po chwili na ladzie stały kieliszki ( nie patrz się, Til) i miska z posiłkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 23:51, 12 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Taa, może nawet bym w to uwierzyła, gdyby nie to, że Til już z lekka bełkocze. Ciekawe, czy ma w swoim uzdrowicielskim arsenale zaklęcie leczące kaca? Oby miał, jutro na pewno mu się przyda. Snując sobie takie oto ważkie rozważania, zabieram się za jedzenie. Uhm, skwareczki, ależ pachną...
- Dam ci radę, Til - mówię, również nieco bełkotliwie, bo zdążyłam już wpakować sobie do ust sporą porcję kaszy. - Wyjdź na chwilę na powietrze, dobrze ci to zrobi.
Albo i źle, różnie z tym bywa. Ale jeśli zwymiotuje, to na swoje buty, a nie w okolice mojej kolacji.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 4:48, 13 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Powróciwszy do kompanii zasiadłem na wolnym miejscu z drugiej strony Trish i zabrałem się za jedzenie bobrzego ogona. Po przełknięciu kilku kęsów przepchnąłem je łyżką kaszy ze spodu co by tłuszcz wytopiony ze skwarek ułatwił drogę do żołądka, i dopiero wtedy zacząłem coś mówić.
- Nasze pokoje to drugi i trzeci. Oba mają po dwa łóżka. Zobaczymy kto kiedy wysiądzie i zajmijmy po kolei 2 i potem trójkę. Atmosfera przednia, gdyby nie zmęczenie to bym zaraz wyłapał jakichś muzyków co by rozweselili jeszcze gawiedź i sam bym zatańcował, ale przy tak poważnym zadaniu, nie wypada na razie próbować. - powiedziałem kręcąc się nieco w miejscu i rozglądając dookoła. Mój wzrok przemyka przez Trish i spoczywa na niewyraźnie wyglądającym Tilu.
- Trza Ci pomocy bratku? Coś wydajesz się nieswój. - zagaduję zmartwiony niewyraźnym spojrzeniem Tila.
" Ledwośmy przycupnęli, a tu kajś problemy widzę. Może lepiej spytam Caana, czy da radę w razie co go przenieść? Niezbyt to częsty widok, ale cóż zrobić jak nasz uzdrowiciel sam medyka będzie potrzebował? Trza będzie jakoś go położyć coby wypoczął w przyzwoitych warunkach."
Czekając na odpowiedź nie omieszkuję skubnąć kaszy i mięsiwa postnego.
\\\
Co do Bobrów to wiadomo chyba, iże średniowieczni ludzie uznawali je za powiązane z rybami. Tedy właśnie też ich ogon był daniem postnym.
Zda się, że to rzecz jasna, ale wolę uniknąć zgorszenia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 9:48, 13 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Dopiero po słowach Trish uświadomiłem sobie, że jeszcze niczego nie zjadłem. Zaburczało mi w brzuchu. Poczułem, że jestem naprawdę głodny. Może nie tak jak po ekstremalnej głodówce, ale chętnie bym coś zjadł,mam tylko jeden problem. Nudności, po których jestem w stanie zwrócić całe pożywienie.
Szukam w swoich wspomnieniach, jakim jedzeniem byłem częstowany przez swoją matkę podczas biegunek i innych nudności.
Nagle znajduję takie właśnie danie w swoich wspomnieniach. Jego nazwa brzmiała... kleik ryżowy. Naprawdę trudno mi się myśli, gdy w każdej chwili moge zwymiotować komuś na buty, głowe albo danie.
Zamawiam ów kleik ryżowy. Danie te powinno pomóc mi przetrwać okres nudności. ,, Jeśli dobrze pamiętam, te danie powinno mi pomóc. "
- Zwracam się do Tinesa, a później do czarodziejki - ,, Uprzedzając twoje pytanie, zjem na dworze. "
Po czym pomyślałem, że przyda mi się również coś do popitki, do zamówienia dodałem herbate rómiankową, ona również powinna mi pomóc.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Sob 14:24, 13 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Gdy Til spożywa jakiś posiłek i zapija czymś mniej procentowym, zaczyna czuć się całkiem nieźle. Wciąż jesteś pijany, ale wcale nie aż tak, jak mogłoby się niektórym wydawać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 1:15, 14 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Popatrując z nieco kpiącym uśmieszkiem na żałościwą minę siorbiącego rumianek Tila, kończę posiłek i zabieram się za deser - swoją porcję nalewki.
- Na zdrowie, chłopcy. - Unoszę kieliszek do ust, a po chwili czuję rozprzestrzeniający się na języku i powoli spływający do gardła płynny, wiśniowy ogień. Hm, nalewka jest iście znakomita, nic więc dziwnego, że młody mag tak łatwo uległ jej zwodniczemu urokowi. Ja ten mocny trunek sączę z należnym wspaniałemu smakowi szacunkiem, nieuchronnie jednak nadchodzi chwila, gdy w obu zamówionych przeze mnie kieliszkach pokazuje się dno. - Uch, to był długi dzień. Nie chcę być tą, która pierwsza spadnie ze stołka, pozwólcie więc, że udam się już na spoczynek.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 14:47, 14 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
"Taka strawa nie wydała mi się zbyt dobra. W końcu wygląda już jak woda z mąką. Jednak skoro Karczmarka wygląda na spokojną, to nie mam się co martwić." - myślę patrząc na zamówienie Tila po czym zabieram się do napełnienia własnego żołądka. Kiwam głową Trish zważając za nią czy da radę dotrzeć do pokoju, ale wygląda, że Trish mogła by nie jednego nauczyć jak obchodzić się z mocniejszymi trunkami.
Wkrótce ukazało się same dno w misce a ogon zniknął w całości. By złagodzić ciężką pracę rozleniwionego żołądka wznoszę jeden z kieliszków i wychylam po woli go by płyn poszedł w drogę za kaszą.
" To mój drugi raz kiedy to piję. Ech... I tak jest co wspominać..." - wzdycham przez chwilę patrząc na niewidoczne dla innych harce między stolikami.
- Wezmę sprawdzę co z Tilem. - mówię do Caana dopijając drugi kieliszek. - W razie jakby "leżał" to zawołam Ciebie, dobra? Jak nie to sam zaraz pójdę się położyć. Jutro mamy zadanie do wykonania, i nie można o tym zapominać. - nie czekając specjalnie na odpowiedź Caana ruszam sprawdzić stan Tila.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Nie 19:29, 14 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Zastajesz Tila przed gospodą - kiedy wychodzisz zdajesz sobie sprawę, że jest już całkiem zimno, ale w obecnym stanie ty i Mag Burguna jesteście nieco rozgrzani mocą nalewki. Już na pierwszy rzut oka widzisz, że trzyma się całkiem nieźle, a świeże powietrze dobrze mu zrobiło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 3:15, 15 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Chodź Til. Jutro trzeba być w formie, gdyż sprawa nie wydaje się na zbyt prostą. Potrzeba będzie nam jak najwięcej głów, które wspomogą szukanie informacji o tym co wywołało chorobę. - mówię do niego dziarsko, gdyż widzę, że się już lepiej czuje. Sam też wyrwałem się z lekkiego otumanienia woniami karczmy, gdy zaczerpnąłem świeżego zimnego powietrza.
" Raczej nic mu się nie stanie tutaj. Lepiej pójdę spać. Z pewnością pójdzie do pokoju, gdy zacznie odczuwać chłód nocy." - Z tą myślą idę spać. Po drodze daję znać ręką Caanowi, że wszystko jest w porządku. Ponieważ nie wiem, czy Trish poszła tak jak mówiłem do pierwszego naszego pokoju z numerem 2, czy do drugiego z numerem 3, więc przed wejściem pukam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 13:45, 15 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
No żeż, już prawie spałam, a tu jakiś bałwan umyślił sobie bawić się po nocach w dzięcioła. To nie tak, że nie doceniam kultury, ale kurde, bez przesady.
- Ucisz się wreszcie i właź - warczę w stronę drzwi, po czym odwracam się na drugi bok i nakrywam głowę kołdrą. Nienawidzę ludzi, którzy mnie budzą. Nienawidzę współlokatorów. Nienawidzę hoteli. No dobra, w takich momentach nienawidzę całego świata.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:35, 15 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Wchodzę do pokoju i zdejmuję odzież wierzchnią, po czym po omacku kładę się na łóżku.
"Chyba lepiej było wejść po prostu. Kto wie, czy jutro będzie spokojniejsza. W najgorszym wypadku odrobina wstydu i po sprawie, a teraz... " - marudząc w myślach staram się uspokoić nerwy skumulowane przez cały dzień.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|