 |
Kroniki Asgun "Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Nie 22:59, 07 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Kobieta uśmiecha się do Trish i odpowiada ze smutkiem w głosie - Niestety. Nam nie udało się z nim skontaktować, nie mam pojęcia co mu może być - powiedziała spoglądając na mężczyznę, który leżał nieruchomo na łóżku.
///
ADI - zastanów się nad dalszą rozgrywką w Kronikach Asgun, jeśli tak ma wyglądać twoja aktywność... Twój udział w temacie nie przekracza nawet 10%.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 1:47, 08 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Coś mi się tu nie podoba. A konkretnie to, co dzieje się z drwalem. Jeśli to magiczna kula, to raczej nie powinna czegoś podobnego spowodować... W każdym razie u nas nie spowodowała. Wygląda na to, że Avar niczego nam nie powie. Ale może chociaż trochę orientuje się, co się wokół niego dzieje i będzie w stanie w jakiś sposób to okazać? Warto sprawdzić. Podchodzę do wskazanego przez Eriel łóżka, przysiadam na brzegu, nachylam się nad leżącym w nim mężczyzną i kładę dłoń na jego ramieniu.
- Avar, słyszysz mnie?
Przyglądam się uważnie, czy nastąpi jakakolwiek reakcja - mrugnięcie okiem, jakiś ruch lub dźwięk. Cokolwiek. Poszukuję też śladów magicznych oddziaływań.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:10, 08 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
" Pozostanę tutaj. Podobno przy ludziach ciężko chorych nie powinno być zbyt wiele osób, bo to utrudnia im skupienie się na rozmówcy. Poza tym. Może dowiem się czegoś tutaj" - pomyślałem patrząc przez chwilę w kierunku Avara i Trish, by po chwili wrócić wzrokiem do dziewczyny.
" Święto Estasa, tak? Może kiedyś wpadnę tu jeszcze się kurować?"
- Eriel. Chciałbym zapytać Ciebie o coś. - zmęczenie dawało się już odczuć zbyt mocno i oparłem się ręką o stolik. Miałem nadzieję, że to też postawi sanitariuszkę w bardziej komfortowym położeniu, skoro siedzi, a pewnikiem i tak jest niższa ode mnie. - Czy możesz powiedzieć coś więcej o chorych drwalach? Już wiemy, że dwóch nie żyje, do tego Avar jest w słabym stanie. Wydaje się też, że zachorowało więcej osób, które były w okolicach tartaku i wycinki. Choćby sam Starszy, który poszedł sprawdzić sprawę na własną rękę. - starałem się mówić spokojnie, ale mimo starań na koniec wypowiedzi ziewnąłem zasłaniając usta dłonią.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pon 14:57, 08 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Trish podchodzi do mężczyzny. Jest młody i prawdopodobnie przystojny, gdyby nie fakt, że jest dużo bliższy śmierci, niż ty - kiedy zbliżaliście się do Kapliczki Burguna kilka tygodni temu. Twarz ma więc bladą i wychudzoną. Poza bandażem owiniętym wokół nogi, nie widzisz żadnych innych ran, czy też obrażeń. Kiedy spoglądasz na bandaż, Eriel odzywa się do ciebie - To robota Drapacza... Drwale męczą się z nimi codziennie. Mężczyzna nie reaguje na twoje słowa, ale gdy tak stoisz obok niego, wyczuwasz już znaną ci magię... z magicznych kul. Tym razem jest to inne uczucie, jakby moc była innego rodzaju.
W tym czasie Tines rozmawia z kobietą - Inni drwale... Wszyscy wyglądali tak samo jak Avar. Przywieźli ich tutaj i po kilku dniach zmarli. - zauważasz, że ma problemy z tym, o czym mówi, ponieważ głos jej się łamie. - O tym, że Starszy zachorował, nie miałam pojęcia. Co za głupiec... Chociaż i tak nie potrafiłabym mu pomóc. Teraz tylko w was nadzieja - mówi ze zrezygnowaniem.
Tymczasem w gospodzie, Caan i Til zamówili trunki i usiedli przy barze, kosztując tych wspaniałości. Rekrut zamówił ciemne piwo - ponoć najmocniejsze ze wszystkich. Natomiast Til połakomił się na najdroższy napitek w całej gospodzie - nalewkę z wiśni, wedle przepisu z Mesmer. Co by nie było - wszystko smakuje wybornie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Pon 14:59, 08 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 15:22, 08 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Starszy mówił, iż jacyś drwale pracują teraz u stolarza, ale jak rozumiem nie przychodzili tutaj - podsumowałem na głos dotychczas otrzymane informacje.
- Wybacz bezpośredniość miła Pani, ale czy czasem wśród chorych drwali nie było kogoś ważnego dla Ciebie? Pytam ze względu na to, abyś nie próbowała sama dociekać przyczyn zachorowań w tartaku. - rzekłem uspokajającym tonem i przeszedłem wokół stolika.
" Jestem gotów złożyć obietnicę, iż zrobię wszystko co mogę, by usunąć ten problem! Jaki mężczyzna tego nie zrobiłby widząc takie nieszczęście?"
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:22, 08 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Nie wierze, słyszałem,
że nalewka z wiśni ma bajeczny smak,
ale tego się nie spodziewałem, w mig wypiłem kilka kieliszków,
aby po chwili prosić o drugą porcję, podnosząc lekko rękę w stronę sufitu,
przy okazji patrząc się w stronę uroczej kobiety, która stała za barem,
gdy otrzymałem drugą porcję, od razu zatopiłem usta w trunku, pijąc go.
Po chwili wynurzyłem moje usta i przetarłem końcem rękawa.
,, Cudny napój. " - Pochwaliłem trunek w myślach -
,, Ale taką cenę mogli sobie odpuścić. "
Nagle zauważam, że kolejne kieliszki są już puste,
ze smutkiem stwierdzam, że muszę zapłacić za kolejną porcję.
//
Chciałem zagadać do Caana,
ale stwierdziłem, że nie powinienem tego w tej chwili robić
(nie ma ADIego już przez dłuższy czas, gdybym do niego napisał, najpewniej nie odpisałby).
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pon 20:55, 08 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Kobieta znów uśmiechnęła się smutno - Wciąż spostrzegawczy - spojrzała na Avara, nad którym pochylała się Trish - To mój brat... Ale całą resztę też znałam. Tutaj każdy się zna, to nie Gednir. Następnie zamyśliła się i dodała - Reszta drwali jest zdrowa, nie dotknęło ich to cholerstwo.
W tym czasie Til opróżniał butelczynę wiśniówki jakby rok nie pił. Barmanka spojrzała na ciebie z uśmiechem i odzywa się - Chyba ci bardzo smakuje, co?
//
Sentress, edytowałem ciut twój post, bo nalewkę pije się z kieliszków, a nie z kufli... Po dwóch kuflach nalewki trzeba by zabrać cię do szpitala, w którym obecnie znajdują się Trish i Tines. =)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Pon 21:17, 08 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:09, 08 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Nic. Zero reakcji. I ta aura... Niby podobna do tej emitowanej przez kule, ale jakaś taka... zmieniona? Chyba po raz pierwszy w czasie tej wyprawy naprawdę zaczynam się bać. I nabierać wątpliwości, czy faktycznie poradzę sobie tak łatwo, jak do tej pory sądziłam. Spoglądam na Tinesa - może on dowie się więcej, niż ja? Mam tylko nadzieję, że odświeżanie znajomości z - przyznam, że uroczą - panną Eriel zostawił sobie na spokojniejsze czasy, a teraz rozmawia o tym, co nas tu sprowadziło. Chyba że da radę upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu? Tak czy siak, szansę trzeba mu dać, zostaję więc jeszcze chwilę przy chorym, a ciężar konwersacji pozostawiam młodemu paladynowi.
///
@Noruj: Wyprzedziłeś mnie, miałam zamiar napisać to samo.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 0:51, 09 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Wybacz mi Eriel, że trochę drążę temat, ale jestem tu z grupą osób na misji, która ma rozwiązać problem zachorowań. Z tego co wiem wywołuje to aura pewnego artefaktu i bardzo by się przydały dokładniejsze informacje. Czy nie wiesz może nic od brata o znalezieniu dziwnego przedmiotu. Albo może choć jesteś w stanie sprecyzować gdzie dokładniej Twój brat ścinał drzewa, skoro nikt z pozostałych drwali zachorował. - położyłem jej dłoń na ramieniu. Wewnętrznie odczułem złość, że poleciałem takim słowotokiem, ale nie miałem już siły udawać, że dobrze się trzymam.
- Nie ważne co mi przekażesz. Obiecuję, że postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy, by wypełnić to zadanie.
Chciałem dodać, że jeszcze na pewno pójdziemy się bawić gdy to wszystko się skończy, ale przede wszystkim, z tego co mi się wydaje dla jej brata nie ma już zbyt wiele nadziei.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Wto 0:59, 09 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Eriel wyraźnie zaczyna się zastanawiać - Pozostali poza dwoma, którzy zmarli... - powiedziała i dalej zaczęła główkować - Nie mam pojęcia... Tartak jest jeden, miejsce wycinki też... To musiało wydarzyć się tam, ale nikt nie wspomniał o żadnym artefakcie. Pamiętałabym, na pewno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 11:57, 09 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Trochę zaczeło mi się kręcić w głowie.
Stwierdzam, że ostatni kieliszek może zwalić mnie z nóg.
Trudno, najwyżej będą musieli mnie wynosić nieprzytomnego.
,, Ten trunek ma przecudny smak. Byłbym nienormalny, gdyby mi nie smakował. " - Rzekłem z przekonaniem. -
,, Czy tym razem mógłbym prosić tylko o połowe? "
Zacząłem liczyć koszty.
Pół kieliszka kosztuje mniej niż cały kieliszek,
oznacza to, że zapłace mniej.
///
To ile musiałbym wypić kieliszków, gdybym chciał się narąbać do nieprzytomności?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 17:29, 09 Lut 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 17:02, 09 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Myślę, że te informacje, które już powiedziałaś są ważne. Mimo że miejsca pracy nie da się zbytnio podzielić to według doniesień choroba nie dotknęła wszystkich, a trzech z drwali i Starszego. Szczerze powiedziawszy nie znam się na tym artefakcie, który ma to wywoływać, ale Trish i jeszcze jeden członek grupy mieli już z tym do czynienia. - powiedziałem przestając już cokolwiek udawać, ale jednocześnie starając się pocieszyć zmartwioną Eriel.
Spojrzałem na Trish, chcąc sprawdzić jak jej idzie, i czy możemy się zbierać, po czym wróciłem oczyma do dziewczyny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 16:23, 10 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o Avara, wszystko wskazuje na to, że więcej uzyskać nie zdołam. Tines też sprawia wrażenie, jakby zamierzał już kończyć rozmowę. Podnoszę się więc i podchodzę do stolika Eriel.
- Niestety, miałaś rację, wiele nie zdołałam się dowiedzieć. Dziękuję, że pomimo późnej pory pozwoliłaś nam się tu rozejrzeć. - Odwracam się w stronę Tinesa. - Zbieramy się?
///
@Til: Masy za wielkiej nie masz, wprawy w piciu chyba też nie. Od rana nic nie jadłeś, jesteś zmęczony, a tempo przyjąłeś ostre. Biorąc to wszystko pod uwagę, obstawiam, że po jakichś pięciu kieliszkach nie będziesz się nadawał do niczego. Ani dziś, ani jutro.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Śro 18:00, 10 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Myślę, że tak. - zwracam się do Trish, po czym staram się stanąć w miarę równo i mówię do sanitariuszki. - Dziękuję Ci Eriel. Mam nadzieję, że gdy rozwiążemy tę sprawę nastanie znów dla Trenis spokojniejszy czas. - na koniec kłaniam się i odchodzę nieco w stronę wyjścia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Śro 22:24, 10 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Eriel miło się uśmiecha i mówi na odchodne - Chciałabym bardziej pomóc... Wychodzicie na chłodne podwórze. Zaburczało wam w brzuchach, nie wiadomo komu bardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 1:24, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Słyszałaś? Chyba jakiś potwór grasuje tutaj! - zaśmiałem się do Trish. - Chodź. Zjedzmy coś w końcu. Kieliszek czegoś z procentami na trawienie też nie zaszkodzi. Po całym dniu wędrówki możemy sobie pozwolić na chwilę zapomnienia. - zagaduję czekając na Trish. - Padam już z nóg. Może jak coś zjem to będzie lepiej. A co z Tobą? Może coś Ci pomóc?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 12:28, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Hm, coś mi się zdaje, że Tines to kolejna osoba, którą równie pochopnie, co niesprawiedliwie oceniłam - przy bliższym poznaniu okazuje się, że całkiem miły z niego kompan. Nigdy nie byłam za specjalnie otwarta, a lata życia w głuszy sprawiły, że niemal całkiem zatraciłam umiejętność cieszenia się z czyjegoś towarzystwa. Ciekawe, czy to się jeszcze kiedykolwiek zmieni...? Z zamyślenia budzi mnie burkliwy dźwięk wydobywający się z okolic mojej talii. Rzeczywiście, najwyraźniej jakiś potwór zamieszkał mi w brzuchu i głośno domaga się pożywienia.
- Dziękuję, na razie daję sobie radę. Ale niewykluczone, że po tych procentach na trawienie będę potrzebowała kogoś, kto przypilnuje, żebym trafiła do właściwego łóżka. - Uśmiecham się. - A tak z innej beczki. Dowiedziałeś się czegoś ciekawego?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 14:10, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Tak i nie. Wiemy już, że wszyscy pracowali w jednym tartaku. Okazuje się, że prawdopodobnie terenu wycinki nie da się podzielić na sektory, w których pracowali. Ja się nie znam na działaniu tych magicznych przedmiotów, ale wydaje się, iż ten egzemplarz wybiera sobie ofiary ze wszystkich, bo poza Starszym, Avarem i zmarłymi dwoma drwalami nikt nie zgłosił choroby. Sądząc po stanie w jakim jest Avar, prawdopodobnie żaden inny drwal nie doznał uszczerbku na zdrowiu. Warto ich oczywiście będzie też zapytać jutro o obserwacje, ale Eriel, która jest bratem Avara, powiedziała, że mimo iż tutaj wszyscy się znają, to nic nie słyszała od nikogo o artefakcie. - odpowiedź miałem już ułożoną, więc wyrzuciłem ją jednym tchem. "Grrrr!" tylko podsumowało to nim zwróciłem się ponownie do Trish - Czy coś Ci to mówi? - po chwili jeszcze dodałem - Mówiłaś też, ze nie wiele się dowiedziałaś. To znaczy, że coś jednak zauważyłaś. Co to było?
"Burczenie w brzuchu to oznaka głodu. Głód to naturalne odczucie przychodzące z czasem, więc nie ma się czego wstydzić, prawda?" - starałem się zachować powagę idąc powoli w stronę karczmy, jednak strasznie głupio mi było, iż moje ciało wydaje tak nieestetyczne dźwięki.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Czw 19:07, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
W tym czasie dotarliście go gospody. Od szpitala dzieliło wam zaledwie kilka kroków. Już przez okno widzieliście żłopiącego nalewkę Tila i sączącego piwo Caana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 22:15, 11 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Tak, co nieco się dowiedziałam. Wyczułam, że Avar został poddany działaniu magii - podobnej do tej, którą emanują magiczne kule. Ale podobnej, nie identycznej, a sądząc ze skutków - sporo groźniejszej. I tak, masz rację, mnie też zastanawia ta wybiórczość. Bo może oznaczać, że źródło magii nie znajduje się w tartaku, ale w jakimś innym miejscu, do którego dostęp mieli tylko ci, którzy zachorowali. Ale równie dobrze może też świadczyć o tym, że tym razem to coś bardziej wyrafinowanego niż artefakt, z jakim miałam okazję się zetknąć. Tak szczerze, to wolałabym, żeby ta pierwsza opcja okazała się prawdziwa... - Z ciężkim westchnieniem zaglądam w okno gospody. - Wygląda na to, że nasi chłopcy nie tracą czasu. Lepiej chodźmy do środka, bo niedługo nic dla nas nie zostanie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|