 |
Kroniki Asgun "Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 16:50, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się, gdzie możemy znaleść wspominany już artefakt.
Jedyny wniosek jaki przychodzi mi do głowy to,
że artefakt znajduję się w tartaku, albo w lesie.
Spojrzałem się w stronę Trish.
Po czym spytałem się jej o miejsce poszukiwań artefaktu.
,, To gdzie się teraz udamy? " - Powiedziałem ze spokojem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 17:23, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- To Tines się stuknął w głowę, czy ty? Idziemy do stolarni, panie nieprzytomny. Wedle słów Starszego to tam pracują teraz pozostali drwale, a właśnie z nimi chcemy porozmawiać, jak mi się zdaje.
Podchodzę do karczmarki, aby zapytać o drogę do tegoż punktu, obawiam się bowiem, że bujający w obłokach Til może być przewodnikiem gorszym nawet niż ja.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:28, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Nie wydaję mi się, abym był nieprzytomny.
Poruszam się i myśle całkiem przytomnie.
Przyznać się jednak muszę, że owszem nie pomyślałem poprawnie.
,, No tak, ale co potem? " - Odpowiedziałem czarodziejce.
O tym chyba nie pomyślała...
Wiemy co teraz zrobimy, a potem?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:38, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Patrzę za Caanem po wyjściu, a gdy obaj wychodzimy zwracam się do niego.
- Mam nadzieję, że tym razem faktycznie pójdzie sprawniej i lepiej niż ostatnio. Coś Starszy nie chętnie współpracuj, gdy chodzi o naświetlenie problemu. W razie co, to masz większe doświadczenie z tym artefaktem i łatwiej wyłapiesz różnice w informacjach. To może być ważne, gdy przyjdzie już szukać.
"Oby tylko dało się to zrobić do południa. Nie wiem, czy opłacalnym będzie szukanie czegoś w zupełnych ciemnościach. No chyba, że pogoda dopisze, to będziemy mieli księżyc jako latarnię naszej eskapady."
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pią 20:36, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Karczmarka opowiada Trish o drodze do stolarni. Okazuje się, że jest na drugim końcu miasta, ale Trenis nie jest znowu wielką miejscowością, w której można się zgubić.
Caan chwilę duma i po chwili odpowiada powoli - Właściwie... To Trish chyba wie o nich więcej. Ja spotkałem się z tym raz w życiu i w dodatku było ciemno... Zobaczymy, chociaż sam nie wiem o co można by jeszcze wypytać Starszego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Pią 20:37, 26 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 20:51, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Dobra. Skoro tak, to ruszmy się szybko. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt dużej kolejki do niego. Urząd zobowiązuje do pewnych działań, ale przy odrobinie szczęścia złapiemy go i szybko dopytamy. - odpowiadam przyśpieszając nieco kroku. Staram się przybrać po drodze jak najbardziej poważną minę, ale jednocześnie na wszelkie powitania odpowiadam w pospiechu, ale z uśmiechem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:08, 26 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Na Estasa, ile razy można gadać to samo? To chyba jakaś klątwa, ostatnio wszyscy ignorują to, co mówię. Zaczynam się zastanawiać, czy ruszanie się z mojej samotni było dobrym pomysłem - ludzie to jednak cholernie męczące stworzenia. Dla dobra sprawy tłumię budzącą się irytację i tłumaczę po raz kolejny, z nadzieją, że tym razem Til wreszcie przyswoi.
- Tak jak mówiłam wcześniej, spotkamy się wszyscy razem, wymienimy informacjami i jeśli nic nowego nie wyskoczy, to pójdziemy do tartaku. Tines chce biec za nami do stolarni, jak skończy ze Starszym, więc pewnie wyruszymy stamtąd. A teraz już chodź, mamy kawałek drogi do przejścia.
Nie czekając na reakcję Tila wychodzę z karczmy. Świeże powietrze na pewno dobrze mi teraz zrobi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Sob 14:25, 27 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Wychodzicie z karczmy i w końcu się rozdzielacie. Świeże powietrze dobrze wam robi - poza tym, poranna świeżość dodaje wam też nieco otuchy. Tines z Caanem ruszają w stronę siedziby Starszego, a Trish z Tilem wędrują w stronę stolarni.
Drogę już znacie - chociaż przy okazji zauważacie, ile szczegółów miasta wam umknęło, kiedy odwiedzaliście je wczoraj wieczorem, kiedy było już ciemno. Niemal wszystkie domy mają stylowe, drewniane ornamenty. Paladyn i Rekrut docierają przed te same drzwi, przed którymi wylądowali ostatnio.
Magiczka i Mag po dłuższej chwili docierają do stolarni. Udało wam się trafić bez problemu, bo już wcześniej słyszeliście odgłosy piłowanych desek... Stolarnia jest sporym, ale prostym budynkiem. Drzwi stoją otwarte.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Sob 14:37, 27 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 15:14, 27 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Stukam kołatką trzy razy i staję na odległość kroku od drzwi łącząc za sobą dłonie. Przyjmuję wyprostowaną sylwetkę i uśmiecham się lekko patrząc z oczekiwaniem na wejście.
"Ciekawym, jak tym razem zostaniemy przywitani."
- Mam nadzieję, że Starszemu nie pogorszyło się zbytnio od naszej wczorajszej wizyty. - powiedziałem do Caana z lekkim zmartwieniem. Odgoniłem jednak tę myśl i dalej czekałem w ciszy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 23:17, 27 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Wchodzę śmiało do stolarni, staję niedaleko drzwi i rozglądam się. Przypuszczam, że w tak niewielkim miasteczku jak Trenis nasze przybycie nie jest już dla nikogo tajemnicą, w tym zwłaszcza dla drwali, z powodu których znaleźliśmy się tutaj. Obserwuję więc, jak reagują na nasze pojawienie się, a ciężar rozpoczęcia konwersacji pozostawiam komuś innemu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 11:47, 28 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Wchodzę i rozglądam się dookoła stolarni,
szukając wzrokiem jakiegoś pracownika.
Gdy już znajdę jakiegoś, pytam o aktualne miejsce pobytu drwali.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Nie 13:47, 28 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Caan i Tines - po chwili oczekiwania drzwi otwiera wam ta sama kobieta, co wczoraj wieczorem. Wygląda trochę na zdziwioną waszym przybyciem - To wy...? Coś się stało? Gdzie jest reszta waszej drużyny?
Trish i Til - gdy wchodzicie do stolarni widzicie koło dziesięciu mężczyzn, którzy krzątają się i pracują w pocie czoła. Prawie nikt nie zauważył waszego przybycia - wszyscy ślęczeli nad ławami stolarskimi, albo piłowali jakieś deski. Wszędzie unosiły się wióry. Jeden z pracownik zerknął na was okiem, ale najwyraźniej uznał, że nie czuję się odpowiedzialny za przybycie gości.
///
Havroth - czyżbyś zapomniał, że gracie wszyscy równolegle? Daję czas na odpisanie każdemu, nie tylko Tobie.
Sentress - zrób to porządnie. Co jeszcze, może "Idę do tartaku, a jak już tam jestem, to rozwiązuje zagadkę śmierci drwali" xD? Anyway, mam coraz większe wrażenie, że nie czytasz postów i nie wiesz w ogóle co się dzieje wokół ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Nie 13:57, 28 Lut 2016, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 16:25, 28 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Witam panią. Rozdzieliliśmy się, aby dopytać o parę ważnych szczegółów odnośnie zdarzeń w tartaku. Reszta poszła już do stolarni. Możemy wejść, czy Starszy jest zajęty? - kłaniam się przy powitaniu zdejmując nakrycie głowy i wyjaśniam sprawę z jaką przybyliśmy.
\\\
Przepraszam, ale wydawało mi się, że skoro rozdzieliliśmy się, to nie idzie zupełnie równolegle jeżeli chodzi o ilość akcji między danymi wydarzeniami. Zwłaszcza, że wcześniej pisałeś iż stolarnia jest na drugim końcu miasta, a dom starszego w centrum, ale z kolei ja i Caan musimy poczekać na reakcję gospodyni i dopiero potem możemy przywitac się ze starszym. Nie zamierzam zbyt gonić innych, tylko bardziej prawdopodobne wydało mi się uznanie tego za zamierzony zabieg. Np. drzwi były by otwarte, a w środku byłby trup Starszego i ta kobieta opłakująca jego nagłą śmierć. Postaram się nie powtórzyć tego błędu.
Dopiero przy okazji tego powitania przypomniałem sobie, że w ubiorze mam kapelusz.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Nie 17:58, 28 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Kobieta słucha uważnie, a następnie bez słowa od razu wpuszcza was do środka. Pokazuje ręką uchylone drzwi i mówi - Idźcie, idźcie... Caan wchodzi i kłania się uprzejmie. Wskazała wam drzwi, które ostatnio rzuciło wam się w oczy, ale nie wiedzieliście co jest w środku, ponieważ Starszy zaprowadził was do salonu.
W tym czasie w Stolarni jeden z pracowników szturchnął jakiegoś brodatego mężczyznę w średnim wieku i coś szepnął mu do ucha. Ten spojrzał się na wytrzeszczających oczy magów i podszedł do nich pośpiesznym krokiem.
- Witam, może wyjdziemy? Tutaj jest głośno i brudno - powiedział na powitanie do dwójki przybyszy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Nie 17:59, 28 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 0:20, 29 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Dobra, na początek możemy wyjść, choć pewnie zaraz trzeba będzie wejść z powrotem. Uśmiecham się do brodacza, kiwam głową i wychodzę przed stolarnię.
- Witaj, panie, przepraszam, że przeszkadzamy ci w pracy. Ja jestem Trish, a ten tam to Til. Przybyliśmy z Gednir, w sprawie waszych drwali. Chcielibyśmy z nimi porozmawiać, a z tego, co powiedział nam Starszy miasta, właśnie tu możemy ich zastać.
\\\
@Noruj: sam wytrzeszczasz oczy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 10:53, 29 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Wchodzę do pomieszczenia trzymając kapelusz w ręce, po czym stukam trzy razy w charakterystyczne drzwi. Następni po chwili naciskam na klamkę i je otwieram. "Zostaliśmy zaproszeni by tam wejść, ale zapukać przed tym nie zawadzi." Rozglądam się uważnie i stawiam kilka kroków by zajrzeć do środka.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pon 17:52, 29 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Mężczyzna wychodzi z Tilem i Trish na zewnątrz. Zamyka za sobą drzwi i mówi do was cichym głosem, rozglądając się na boki. - Spodziewałem się, że tu zajrzycie... Wybaczcie za te - tu spogląda na drzwi - środki ostrożności. Ja jestem jednym z drwali. Poza Starszym Miasta i nami, nikt tak naprawdę nie wie co się tam wydarzyło, rozumiecie... - głos mu się zawiesza. - Cholera, co ja plotę? Do stu piorunów, my też nie wiemy. W każdym razie, trzymamy to w tajemnicy przed resztą mieszkańców. Nie muszę wam mówić, co by było, jakby rozniosło się, że jakaś niewiadoma siła, która znajduje się w pobliżu miasta, powoli zabija ludzi? Ludzie dowiedzieli się, że to sprawka jakiś zwierząt i lepiej, żeby tak zostało - mówi bardzo szybko i nerwowo. - No tak, ale w czym mogę wam pomóc?
W tym czasie, Tines i Caan wchodzą do gabinetu. Jest urządzony w podobnym stylu co salon, więc jest na co popatrzeć. Starszy siedzi za masywnym biurkiem i przegląda jakieś papiery. Gdy wchodzicie, spogląda na was, a przy tym wygląda na zdziwionego, ale uśmiecha się i mówi szybko - Panowie z Gednir? Dowiedzieliście się czegoś? Usiądźcie, proszę. - wskazuje wam dwa krzesła przed biurkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 19:00, 29 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
- Witam Panie Starszy - kłaniam się na powitanie. - Na razie nadal prowadzimy dochodzenie wśrod osób, które były w tartaku i na terenie wycinki, zwłaszcza, że pewne fakty się nie zgadzają z tym czego doświadczyli Ci z nas, którzy już mieli styczność z podobną, jakby to nazwać, klątwą. Wywołuje ją pewien artefakt, co już było wspominane, ale wydaje się, że teraz klątwa pada tylko na wybrane osoby. W związku z tym muszę zadać Panu jeszcze kilka pytań. - powiedziałem podchodząc i zajmując jedno z krzeseł. Póki z nim rozmawiam patrzę na jego reakcje i badam jak ma się jego faktyczny stan. W czasie gdy Caan coś powie, mam nadzieję, że uda mi się w razie co ogarnąć na tyle szczegółów pokoju, by wykryć jeżeli będzie tam coś niepokojącego.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 19:03, 29 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 20:48, 29 Lut 2016 Temat postu: |
|
|
Taa, na pewno ta dziewczyna ze szpitala, hm, jak jej było na imię...? Eriel. Na pewno Eriel, widząc stan swojego brata, bez zastrzeżeń uwierzyła, że to sprawka zwierząt... W głowie kłębi mi się tyle wątpliwości, że sama nie wiem, od jakiej kwestii zacząć. A w dodatku znów uwiera mnie fakt, że nie wiem, jak mój rozmówca ma na imię. Próbuję uporządkować myśli, ale chyba nieszczególnie mi to wychodzi, bo wyrzucam z siebie istną lawinę pytań.
- Poszukujemy informacji. Ilu was właściwie pracowało w tartaku? I czy zachorowali tylko ci trzej, o których wiemy? - Celowo pomijam kwestię choroby Starszego, raz, że sama nie jestem jeszcze pewna, co o tym myśleć, a dwa, że nie chcę straszyć tego, już i tak wyraźnie wystraszonego, człowieka. - A jeśli tak, to czy coś wyróżniało ich spośród pozostałych? Kiedy, jak i od czego to wszystko się w ogóle zaczęło? I skąd pomysł, że ta zabójcza siła znajduje się właśnie w tartaku?
Z niejakim trudem zatrzymuję się na tym punkcie. Uff, może tyle na początek wystarczy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Noruj
Quadfour

Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Wto 14:59, 01 Mar 2016 Temat postu: |
|
|
Starszy wygląda całkiem podobnie jak wczoraj. Wciąż zmęczony, z zapadniętymi oczami, ale z uśmiechem na twarzy. Drapie się po brodzie i mówi - No dobrze, co jeszcze mógłbym wam powiedzieć? - rzekł patrząc na ciebie i Caana.
W tym czasie, mężczyzna odpowiada na pytania Trish - Było nas z siedmiu... Tak - liczy w głowie - Trzech zachorowało, a czterech obecnie pracuje tutaj. Nikt poza tamtymi biedakami na nic się nie skarżył. Chłopaki nie trzymają się najlepiej, ale na pewno nic fizycznie im nie doskwiera. Mnie to samo.
- Zaczęło się to jakoś tydzień temu. Dwóch chłopaków czuło się coraz gorzej, a dzień później i Avar na coś się skarżył. Po kilku dniach zmarli, a ten ostatni przebywa w szpitalu, to już pewnie wiecie. Co ich wyróźniało... - myśli, drapiąc się po gęstej brodzie.
- No oni jedyni źle się czuli. Tyle tylko. Z początku myślałem, że to sprawka Drapaczy. Czasem dziabną nas tu i tam. Avar miał z jednym ostry bój, ale wszyscy z nas, chociaż raz dziennie odganiają te stworki, a myśmy zdrowi - urywa, żeby zaczerpnąć powietrza.
- Skąd pomysł, że magia jest w tartaku? Ja nic takiego nie powiedziałem. Cholera, może jest w tartaku, a może w miejscu wycinki, może na drodze. Skąd mnie to wiedzieć, prosty drwal ze mnie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Wto 15:00, 01 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|