Forum Kroniki Asgun Strona Główna Kroniki Asgun
"Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Obłęd [Trish, Caan, Tines, Til]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 22:29, 09 Mar 2016    Temat postu:

Przez dłuższy czas zastanawiałem się nad naszą misją,
a dokładniej nad zagrożeniami, które na nas czekają.
Na pewno niebezpieczny dla nas będzie artefakt,
a przynajmniej dla mnie i paladyna idącego, obok mnie.
Z tego co słyszałem Trish i Caan posiadają ochronę przed ów artefaktem.
Trzeba to wykorzystać...
Naprzykład w taki o to sposób:

- Słoneczko pięknie świeci.
Ja i młody paladyn siedzimy sobie na fotelach, wyjątkowo miękkich i
wykonanych ze skór tygrysów.
Pijemy z kieliszków jakieś drogie wino.
Obok nas stoją młode i piękne kobiety, wachlujące nas za pomocą wachlarzy.
A przed nami reszta naszej kompanii, kopie wielki dół w ziemi w poszukiwaniu artefaktu.
Szczerze wątpie, że ów przedmiot znajdować może się pod ziemia,
mimo to iż, byłaby to teoretycznie najlepsza kryjówka.

Cóż za piękna wizja przyszłości... szkoda, że niestety nie może ona się spełnić.
Musimy w jakiś sposób pomóc reszcie.

Z przemyśleń wyrywa mnie głos Tinesa.
Odpowiadam paladynowi po chwili,
przez co, czarodziejka zdążyła mnie prześcignąć w odpowiedzi.

,, Jak ja dam radę, to i ten silny rekrut również sobie da. " - Powiedziałem z lekkim uśmiechem na twarzy.

Nie czuję większego zmęczenia, więc odpoczynek nie jest dobrym wyjściem.
Stracimy tylko czas...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 1:31, 10 Mar 2016    Temat postu:

Ruszam przed siebie z nadzieją, że po drodze nie umrę z głodu. Miałam zabrać na drogę jakąś przekąskę, ale przez ceregiele wokół potłuczonej głowy Tinesa zupełnie o tym zapomniałam. Może w lesie trafią się jakieś jagódki, czy coś?

- Dziękuję, Tines, możesz być pewny, że w razie czego skorzystam z twojej pomocy. Także w tych "innych sprawach". - Puszczam oczko do paladyna, po czym zdecydowanie poważniejszym tonem dodaję: - A teraz już chyba czas, żebyście trochę dokładniej dowiedzieli się, o co chodzi z tym artefaktem. Tak na wszelki wypadek. Otóż magowie z Północy zdołali skonstruować coś, co służy do gromadzenia energii magicznej. To "coś" ma kształt kuli, takiej mniej więcej wielkości, - rozkładam dłonie na odpowiednią szerokość - a działa w ten sposób, że wysysa ową energię z ludzi, na skutek czego popadają w śmiertelną chorobę. Kilka tego rodzaju przedmiotów znaleziono dotychczas w okolicach Gednir, tutaj, z tego co wiem, dotychczas się nie pojawiały. No i sporo wskazuje na to, że to już nieaktualne. Sprawę komplikuje znany wam już fakt, że magia, którą wyczułam wokół Avara, nieco różni się od tej, jaką emanują te przedmioty. I jeszcze jedno - kuli, którą znaleźliśmy razem z Caanem, ktoś pilnował, więc jej oddziaływanie nie jest dla nas jedynym niebezpieczeństwem.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 2:27, 10 Mar 2016    Temat postu:

- Aaa... Stworzyli magowie z północy. Czy to czasem nie powinno być kontrolowane? - zadałem pytanie w przestrzeń, bo nie spodziewałem się odpowiedzi. Postarałem się jednak odzyskać spokój i dodałem - Nie spodziewałem się by to było proste. Nie wysyłaliby takiej "załogi" po byle piłkę do gry.
"Robi się całkiem ciekawie. Mam tylko nadzieję, że nie wyłoni się z nikąd olbrzym jak tylko dotrzemy do artefaktu."
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Czw 15:49, 10 Mar 2016    Temat postu:

Wędrujecie polną drogą przez blisko pół godziny i mimo rosnącego napięcia, musicie przyznać, że jest to całkiem przyjemna wędrówka. Wszyscy są wypoczęci, poranne świeże powietrze łagodnie was muska, do celu jest stosunkowo niedaleko. W końcu jednak na horyzoncie zauważacie czubki drzew, a po chwili i sam tartak...

Okazuje się, że nie jest zbyt duży - to raczej skromny drewniany budynek, wokół którego widzicie mnóstwo bel zebranego drewna. Zauważacie także ścieżkę, która prowadzi wzdłuż lasu - z tego co widzicie, to tam drwale wycinali drzewa.
Trish i Til nagle czują nieprzyjemne wibrowanie w powietrzu, ewidentnie czarną magię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 17:21, 10 Mar 2016    Temat postu:

Idąc drogą nie cieszyłem się zbytnio, nie ukrywam, że było przyjemnie,
aczkolwiek byłem zajęty szukaniem jakiś śladów,
pozostawionych przez czarną magię.

Gdy w powietrzu poczułem nieprzyjemne wibracje,
wykazujące obecność czarnej magii, natychmiastowo się zatrzymałem.

- ,, Oho, mamy trop... " - Powiedziałem z lekkim uśmieszkiem, nie kryjąc podniecenia.

Wreszcie będe miał okazję zniszyć Estaskie nasienie.
Ciemność i zło zostanie pokonane przez sługę najpotężniejszego boga, Burguna.
Będe kochany i uwielbiany,
każdy będzie chciał mnie spotkać i uścisnąć ze mną ręke, będe znany...
Dopiero po chwili zdaję sobie sprawę, że zbyt się rozmażyłem.
Powinnienem się skupić na tym co teraz się dzieje, a nie co może się stać.
Jeśli się nie skupię, to ono mnie zniszczy, upomniałem się.
Oczywiście wiem, że sam nie dam rady rozwalić artefaktu.
Moje umiejętności zniszczenia są bardzo małe,
a do tego magia przeze mnie używana, służy do leczenia,a nie na odwrót.
Jedynym sposobem na zakończenie żywotu kuli jest współpraca.

\\\
W zdaniu:

- ,, (...) to ono mnie zniszczy... "
Chodzi o "nasienie" Estasa.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 17:25, 10 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 20:09, 10 Mar 2016    Temat postu:

Oho, coś mi się zdaje, że jagódki będą musiały poczekać.

- Kto co ma, to się jeszcze okaże. Caan, Tines, uważajcie, coś się zaczyna dziać.

To chyba nie może być kula? Magia pojawiła się zbyt nagle... Próbuję zlokalizować, gdzie dokładnie jest jej źródło, a jednocześnie szykuję się do ewentualnej walki.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 20:45, 10 Mar 2016    Temat postu:

- Niczego nie widzę... Jesteś pewna, że coś się dzieje? Może po prostu zbliżamy się do artefaktu? - mówię do Trish rozglądając się. Opieram dłoń na rękojeści miecza, aby w razie potrzeby szybko go wyjąć. Mimo zwątpienia wolę nie ryzykować, że coś na mnie wyskoczy z nikąd. Staram się wyłapać jak najwięcej możliwych bodźców od otoczenia i nadal przemieszczając się zaczynam stawiać stopy w sposób nieco bardziej zbliżony do szermierki, aby zachować stabilność, nawet gdy coś, lub ktoś na mnie spróbuje wskoczyć.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 21:06, 10 Mar 2016    Temat postu:

- Tak, jestem pewna, że coś się dzieje, choć nie jestem pewna, co. I dopóki się tego nie dowiem, bądźmy gotowi na wszystko.



\\\
@Sentress: Zapomniałam przy poprzednim poście - jeśli masz poczucie, że to, co napisałeś, wymaga dodatkowych wyjaśnień, aby zostało właściwie zrozumiane, to zwyczajnie napisz to bardziej zrozumiale. Tak będzie prościej. Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 1:56, 11 Mar 2016    Temat postu:

- Jeżeli potraficie to określić, to kierujcie. Jak nie, to chodźmy na teren wycinki. Najwyżej sprawdzimy jeszcze tartak wracając się. - powiedziałem patrząc na magów po czym spojrzałem na Caana. "Chyba w miarę nawet dobrze się zapowiada. Jest jasno, jest już ślad magiczny. Zaraz to pewnie znajdą."
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Pią 13:44, 11 Mar 2016    Temat postu:

W okolicy tartaku jest nadzwyczaj spokojnie. Til i Trish czują jednak coś niestabilnego. Już po chwili jest dla was jasne, że jeśli gdzieś znajduje się artefakt, czy cokolwiek innego, co ma w sobie czarną magię, to nie ma tego w tartaku. Dlaczego? Odczuwacie to za słabo, żeby źródło było w pobliżu. Trish podobnie czuła się w pobliżu ruin, gdy wybrała się z Caanem na zwiad. Oboje macie wrażenie, że fale docierają do was z głębi lasu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 14:41, 11 Mar 2016    Temat postu:

Dobra, dobra, nie bądź taki szybki, bohaterze. Chyba że marzysz o tym, żeby panienka Eriel doglądała cię przez krótką resztkę twojego żywota.

- Coś jest w lesie... Możliwe, że nasz cel. Tines i Til, zostajecie tutaj. Dalej idziemy tylko ja i Caan. Aha, Til, dawaj no te bandaże.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 15:10, 11 Mar 2016    Temat postu:

- Jestem stanowczo przeciwny zostawianiu was tylko we dwójkę. Mam jednak nadzieję, że Nie napadnie was nic. W końcu jest środek dnia. W razie co, postaram się nasłuchiwać. Klątwę mogliście zdjąć z siebie wcześniej, więc jak coś się będzie działo, to przybędę. - powiedziałem patrząc niepewnie w stronę lasu i patrząc wpierw na Caana i później na Trish.
"Jeżeli faktycznie wszystko stało się bardziej drażliwe, to może nie być większej różnicy między bezpieczeństwem w nocy a za dnia. Martwi mnie to."
- Na prawdę wolałbym już ponownie jechać do kapliczki potem, niż siedzieć bezczynnie. - dodaję z odrobiną złości, patrząc na pomysłodawczynię.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Pią 15:28, 11 Mar 2016    Temat postu:

Tines jest z pewnością zły, że nie jest odporny na działanie czarnej magii. Wszakże odporne są tylko osoby, które odwiedziły niedawno Kapliczkę Burguna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 15:42, 11 Mar 2016    Temat postu:

Potupałem trochę nerwowo i zakręciłem małe kółko. Gdy Trish z Caanem się zbierają szczerze im zazdroszczę.- Aż żałuję, że mnie z wami nie było wcześniej podczas tej przygody z klątwą. Til? Znasz jakieś gry? Jak już tu jesteśmy to przeszukajmy ten tartak, ale przy okazji można by w coś zagrać, by skrócić czas. - ręce mi dosłownie opadają i wzdycham ciężko wodząc wzrokiem między towarzystwem.



///
Jakby o to chodziło, to bym był odporny, lepsza była wcześniejsza wersja z uodpornieniem jak na chorobę. W przybliżeniu oczyszczenie nastąpiło na dniach, lub nawet tego samego dnia, co zdejmowanie klątwy.(tak wynika z rozpoczęcia scenariuszy w datach na początku) (tak bardzo zapomniany... Sad )


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 15:45, 11 Mar 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 16:26, 11 Mar 2016    Temat postu:

Gdy patrzę na Tinesa, który zachowuje się jak dziecko, któremu ktoś sprzątnął sprzed nosa wymarzoną zabawkę, to pomimo powagi sytuacji, chce mi się śmiać.

- Jakby dało radę, to poczekajcie chwilę z tymi grami. Jeśli uznam, że możecie bezpiecznie podejść, to po prostu was zawołam. Poza tym, gdyby coś poszło nie tak, to miło by było, gdybyście pozbierali nasze szczątki i urządzili nam pochówek lepszy, niż ten w żołądkach drapaczy. A jak się zanadto czymś zajmiecie, to możecie nie zdążyć.



\\\
Havroth dobrze gada. To jak to w końcu jest?
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Pią 18:49, 11 Mar 2016    Temat postu:

Nie ma dwóch wersji. Wasze postacie wiedzą, że moc Kapliczki Burguna działa przeciw czarnej magii. Przebywanie w niej, powoduje, że czarna magia znika z ciała przebywającego. Działa to także poza nią, przez jakiś czas. Innymi słowami - była potrzeba zwrócenia waszej uwagi na to, że Tines także jest chroniony.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Pią 20:01, 11 Mar 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 21:49, 11 Mar 2016    Temat postu:

Podniosłem ręce po bokach do góry schylając nieco głowę z uśmiechem odpowiadając:
- Spokojnie. Jak już mówiłem będę wytężał słuch. Poza tym. Kto wie czy nie będzie tak, iż to my coś tu znajdziemy ciekawego? Taa... Wiem że to mało prawdopodobne. - skończyłem machając ręką.
"No to czekamy. Nim coś znajdą pewnie minie trochę czasu, więc nie ma co się tym stresować teraz. Wytężyć słuch mogę, ale choć rozejrzę się tu na miejscu. Starszy mówił, że był w tartaku, więc mógł też tu złapać te choróbsko."


///
Przepraszam. Myślałem, że to o odporności było na początku tylko do tych co mieli styczność z klątwą.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 22:28, 11 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 23:12, 11 Mar 2016    Temat postu:

- Sprawdzić na pewno nie zaszkodzi.

Biorę zestaw leczniczy od Tila i spokojnym krokiem, starając się nie robić hałasu, idę w kierunku, w którym prowadzi mnie ślad magii.



\\\
Bo było. No i z tego wynikało (fakt, nie było powiedziane wprost, ale tak można było wywnioskować), że odporni są jedynie ci, którzy skorzystali z - że tak to określę - zabiegu oczyszczającego. Poza tym moja postać nie wie dokładnie, co i kiedy Tines tam robił, więc ma wszelkie podstawy do tego, by wątpić w jego odporność na klątwę, w związku z czym zamierza nadal upierać się przy swoim. Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 0:53, 12 Mar 2016    Temat postu:

- Taa... idźcie już i jak tylko coś się zacznie dziać, to dajcie znać. Najlepiej wystrzel pocisk magiczny do góry. To chyba nie kosztuje zbyt wiele many, a powinno być widoczne, jeżeli będziesz mieć wątpliwości co do słyszalności. - powiedziałem przerzucając się z powrotem na tryb analizujący otoczenie.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Sob 13:34, 12 Mar 2016    Temat postu:

No i poszli. Trish i Caan ostrożnie ruszyli przed siebie, w kierunku lasu. Magiczka wędrowała za coraz wyraźniejszym śladem magii, ale przy okazji zwróciliście uwagę, że las był nieco przygnębiający, zupełnie inny od Lasu Burguna, który przemierzaliście jakiś czas temu. Było tu ponuro, mrocznie i niespokojnie cicho. Zauważyliście po drodze martwego ptaka, zresztą bestialsko rozszarpanego. Nawet owady - mrówki i pająki wydawały się jakieś otumanione. Ślad robił się coraz mocniejszy, aż w pewnym momencie... Caan szturchnął cię łokciem i wskazał coś ręką. Między drzewami, w powietrzu lewitowała kula. Tak, ta sama - dobrze wam znana. Czarna i piękna. Byliście już kawał drogi od wejścia od lasu, ale ciągle niewyraźnie widzisz majaczący w oddali kraniec lasu.

W tym czasie Tines oczekuje na zewnątrz wraz z typowo nieobecnym myślami Tilem.

//
Na początku było o Trish, ale tylko w ramach narracji jej badań. Caan również jest odporny, a o nim nie było słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22  Następny
Strona 18 z 22

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin