Forum Kroniki Asgun Strona Główna Kroniki Asgun
"Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Kapliczka Burguna [Rieux, Tristana, Tines]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 19:13, 01 Gru 2015    Temat postu:

Nie czekałem na reakcję współtowarzyszy tylko runąłem w stronę bramy. JA czułem magię, więc oznacza, że musiała być naprawdę potężna. Przez te
trzęsienie, prawie potykałem się o własne nogi. Oczyma wyobraźni widziałem tysiące piorunów podobnych do tych, w którym pojawił się poprzedni mag.

Najwyraźniej założyli tu coś w rodzaju palisady na wojsko, lub stacji wywiadowczej. Wylądowaliśmy w niezłym gównie.

Nie wiem czy Tines miał rację z tą kapliczką, ale miałem nadzieję, że TYM razem się nie mylił. Z drugiej strony, gdyby pojawili się magowie zostałbym,
żeby z nimi walczyć. Zawsze chciałem zginąć śmiercią w walce. Jednak nie byłem pewny, czy pozostała dwójka jest tego samego zdania.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 19:13, 01 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Śro 19:52, 02 Gru 2015    Temat postu:

Rieux rusza w stronę bramy razem z Tristaną, co robi Tines? Podąża za nimi?


///
Havroth, dokładnie raz tak się zdarzyło, ale to była inna sytuacja. Tam Veth odpisał, bo wiedział, że decyzja Caana w żaden sposób nie zmieni niczego na polu walki. Caan mógł tylko się przemieścić.
W normalnych sytuacjach panuje zasada gracz->mg

Przejmuję kontrolę nad Tristaną, bo w takim tempie odpisywania tempo gry spada z niskiego do bardzo niskiego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Śro 20:10, 02 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 13:21, 03 Gru 2015    Temat postu:

Tines biegnie razem z nimi rozglądając się wokół, by nic im nie przeszkodziło w ucieczce z ruin. W ręce nadal trzyma miecz.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Czw 15:09, 03 Gru 2015    Temat postu:

Biegniecie cały czas przed siebie, czując coraz mocniejsze działanie magii. Przepełnia was uczucie, jakby za chwilę miała się tu wydarzyć jedna, wielka eksplozja. Mimo to, udało wam się opuścić miasto. Widzicie nawet znak, mówiący, że Kapliczka Burguna znajduje się kilometr stąd, w kierunku północnym. Po wyjściu z miasta, krajobraz oczywiście się zmienił. Z posępnego, mrocznego i apokaliptycznego, zrobił się całkiem do przeżycia. Widzicie rozległe łąki, małe skupiska drzew i w oddali wielką górę, z której Mesmer wydobywało kiedyś minerały. Jesteście na ścieżce, która rozwidla się na 2 kierunku. Jeden - według tabliczki - prowadzi do Gednir, miasta z którego przybyliście. Jest to jednak dłuższa droga, niż przez miasto Mesmer. Drugi prowadzi do Kapliczki Burguna. W tym czasie, nad Mesmer widzicie zbierające się czarne chmury.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Czw 19:15, 03 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 18:03, 03 Gru 2015    Temat postu:

- Coś mi się zdaje, że te chmury nie przyniosą zwykłych opadów. Lepiej ruszmy od razu do kapliczki. Wracając też proponuję ominięcie miasta. - powiedział Tines obracając wzrok w stronę Mesmer, po czym ruszył w stronę kapliczki, tak aby inni łatwo mogli go dogonić. Po drodze chowa miecz. Co jakiś czas jednak rozgląda się by nic ich nie zaskoczyło, gdyż wciąż zagrożenie wydaje się całkiem bliskie.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 19:14, 03 Gru 2015    Temat postu:

Faktycznie znaki na drogowskazie, pokazywały drugą drogę do Gednir. Działo się coś niedobrego. Przez chwilę wpadłem na pomysł, aby rozdzielić się i
ruszyć do miasta, aby zanieść wieść. Jednak do kapliczki nie było tak daleko - kilka minut biegu - dlatego lepiej było pozostać razem. W szczególności, że
sam nie potrafię wyczuć choćby najmniejszej pułapki magicznej. Dopiero dobiegając w pobliże kapliczki zauważyłem zmianę pogody.

- O faktycznie, mżawka to to nie będzie. - któryś kawałek mojej duszy uśmiechnął się we mnie. Uwielbiałem burze. W szczególności te potężne.
Człowiek uświadamia sobie wtedy, że jest w stanie budować mury, które chronią go nawet przed mocami bogów.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 19:15, 03 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Czw 22:14, 03 Gru 2015    Temat postu:

Wędrujecie całą trójką w kierunku Kapliczki. Podróż przebiega bezproblemowo, wszak nie macie tak wiele do przejścia. Dużo cięższa była wyprawa przez Las Burguna, który przemierzaliście w dniu wczorajszym, żeby dostać się do Mesmer. Niemal całą podróż szliście w milczeniu, udało wam się natrafić tylko na kilka zbłąkanych lisów, ale cały czas mieliście wrażenie, że ktoś was obserwuje. Tłumaczyliście sobie, że to specyfika tego miejsca.

Po dwudziestu minutach, docieracie do Kapliczki Burguna... Jest w opłakanym stanie, ale bynajmniej nie dlatego, że została w jakiś sposób zniszczona - cały czas twardo stoi. Niektórych budowli nie da się zniszczyć, chociaż wymaga to boskiej interwencji. Tines i Tristana od razu wyłapują, co się wydarzyło. Ktoś to miejsce potraktował wynaturzoną formą magii Estasa. Bóg Estas mimo, że przeciwny Burgunowi, jest jego integralną częścią. Tutaj zadziałało coś znacznie gorszego.

Kapliczka była dość mała. Składała się z kilku kamiennych filarów, które podtrzymywały coś w rodzaju łuku. Pod nim, była kamienna posadzka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 12:02, 04 Gru 2015    Temat postu:

- Ktoś tu próbował zniszczyć połączenie kapliczki z mocą Burguna. Głosi się, że Burgun i Estas są ze sobą związani, ale tu wydaje się jakby faktycznie moc Estasa była jakby nie odwrotną wersją, a przeciwieństwem mocy Burguna. Jakby ktoś zamiast obracającej mocy, użył mocy, która niszczy energię kapliczki. - powiedział Tines przechadzając się powoli. Zaczął rozglądać się za jakimś szczególnym elementem kapliczki, na który mogliby podziałać.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 18:08, 04 Gru 2015    Temat postu:

Gdy tylko spojrzałem na tą kapliczkę, już wiedziałem, że to nie jest zwykłe zniszczenie kapliczki. Nie wyglądała na jakąś specjalnie
zniszczoną. I bardzo dobrze. Nie widziało mi się latanie ze szpachelką i remontowanie kolumn. Tines przyglądał się kapliczce. Była uszkodzona
pod względem magicznym, po to wysłali paladynów do roboty.

Ale szczerze mówiąc... Ci Mesmerczycy nie byli jacyś pobożni. Miasto miało tyle wielkich ruin, a ta kapliczka to swoisty przykład
wykorzystywania mieszczan przez magów. Zbierają pieniądze na ołtarze wznoszone bogom, a budują takie... No właśnie takie coś. Te kościoły z
całą ich magią trzeba by zlikwidować, a nie dokarmiać jak jakieś wieprze, których potem się nie ubija
- pomyślałem.

- To róbcie tutaj swoje czary mary i wracamy do Gednir. Myślę, że nasi przełożeni, będą szczególnie zainteresowani tym co się stało w Mesmer, a
nie naszym zdrowiem, czy powodzeniem misji.
- powiedziałem i odwróciłem się w stronę najbliższego miasta - Co tam się do cholery
dzieje?
- zapytałem się sam siebie, nie licząc na jakąkolwiek odpowiedź.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 20:32, 04 Gru 2015    Temat postu:

- Zaraz powiem Ci co się dzieje. Prawdopodobnie jak to ująłeś dzieją się czary mary. Poszukaj czegoś co wydaje Ci się magiczne. - odpowiedział poddenerwowany Tines.
- "Co to trzeba było zrobić w kapliczce, aby odwrócić jej skażenie?" - spytał się sam siebie Tines dalej rozglądając się po kapliczce.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Sob 1:01, 05 Gru 2015    Temat postu:

Widzisz na kamiennej posadzce, jakby wyszczególnioną centralną płytkę. Jest odrobinę innego koloru. To tam się staje, gdy korzysta się z magii kapliczki.
Przypomina ci się także, że masz ze sobą poświęconą wodę - właśnie na te okazję.
- Powinniśmy użyć wody, czyż nie? - zapytała cię Tristana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 1:09, 05 Gru 2015    Temat postu:

Bacznie obserwowałem paladynów. Byłem najzwyklej w świecie ciekawy jak wyglądają takie modły i rytuały.

Czy rzeczywiście jest to tak głupie jak opowiadali w wojsku? Zaczną się modlić do Burguna, a może zaczną tańczyć wokół kapliczki. Sam nie wiem ile
bym dał, żeby zobaczyć tą parkę tańczącą wokół tej kapliczki. Jeszcze jakby coś tak zaśpiewali.


- Możemy zezwalam, nie chcę mi się pić. - żart chyba średnio się udał.

///Pisząc grubą kursywą wyrażam swoje myśli. A ty mi na nie odpowiadasz Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 1:10, 05 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 14:58, 05 Gru 2015    Temat postu:

Tines wykorzystuje wodę w sposób, który wydawał mu się właściwy na podstawie nauk zakonu, przy czym zaczyna się modlić stojąc na wyróżnionej płycie.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Sob 18:58, 05 Gru 2015    Temat postu:

Pomaga ci w tym Tristana. Polewasz kapliczkę wodą, a magiczny "brud" zaczyna aż syczeć. Wydaje wam się, że widzicie czarną parę, która opuszcza kapliczkę i unosi się ku niebu. Modlitwa tylko wzmacnia rytuał. Sam nie wiesz ile to trwało, ale po chwili wszystko się kończy - kapliczka jest czysta, świeci jasnym światłem, a ciebie przepełnia energia. To dobroczynne działanie Kapliczki Burguna.

Wygląda na to, że zadanie zostało wykonane. Waszą uwagę odwraca jednak głośny grzmot, który dobiegł ze strony ruin Mesmer...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 19:34, 05 Gru 2015    Temat postu:

Tak jak się spodziewałem były obrzędy i modły. Jednak pominęli mój ulubiony fragment z tych wszystkich starożytnych obrzędów. Rozpalenie
ogniska i tańczenie wokół niego. Bez tego nie było tak śmiesznie. Jednak nadal widowiskowo. Kapliczka tak zasyczała, że zastanowiłem się czy nie
zacząć rozglądać się za jakimś płazem. Najwyraźniej kapliczka musiała być nieźle zdewastowana przez nieprzyjazne moce. Gdy paladyni
skończyli odezwałem się:

- Całkiem niezłe przedstawienie. Gdybyśmy mieli więcej czasu rozbiłbym piknik. Tylko jeśli mógłbym Was prosić następnym razem...
- nie zdążyłem odpowiedzieć "zatańczcie wokół ogniska i zacznijcie odganiać złe duchy", ponieważ zobaczyłem potężny błysk nad Mesmer.
Taki sam jak ten, którym uraczył nas nasz przyjaciel z północy. - Słuchajcie, coś czuję, że ta burza z piorunami dopiero się rozpoczyna.
Powinniśmy powrócić do Gednir okrężną drogą i jak najszybciej powiadomić przełożonych o tych wydarzeniach. W Mesmer może być
więcej naszych znajomych z północy. I prawdopodobnie nie są zadowoleni ze śmierci jednego ze swoich. Może dacie radę teraz jakoś się
przeteleportować lub przenieść?
- zapytałem.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 19:34, 05 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 20:28, 05 Gru 2015    Temat postu:

- Niestety paladynów nie uczą teleportacji. Nie wiem jak Ty, ale wolałbym jednak zaczekać. Kto wie, czy to nie ich zadanie by skazić kapliczkę. Wtedy byśmy musieli ich zwalczyć, by nasza praca nie poszła na marne. Proponuję przygotować się do obrony póki mamy jeszcze czas. - powiedział Tines tonem oznaczającym dezaprobatę, po czym dodał: - Jeśli chcesz zginąć w walce to nie uciekaj tak od niej, zwłaszcza, gdy chodzi o słuszną sprawę!

-" Mógłby się zdecydować, czy jest bojowym włochatym gorylem, czy pluszowym misiem, co najchętniej unika niebezpieczeństw jak może. Co on sobie myśli? Że to tylko cyrkowe sztuczki z tym odkażaniem?"

Tines podchodzi do brzegu kapliczki i rozgląda się przygotowując do obrony.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 21:06, 05 Gru 2015    Temat postu:

Spojrzałem na niego i już wiedziałem, że go nie przekonam. Z drugiej strony, nie musiałem już nikogo przekonywać, bo to on przekonał mnie.
Przez te działania magii zrobiłem się zbyt łagodny. Nawet te rozmowy z paladynami. Zdecydowanie "ja" sprzed wyprawy mi się bardziej podobał.
Trzeba będzie jeszcze nad sobą dużo popracować. Nie mogę tak okazywać tchórzostwa i słabości bo inaczej ten wojownik weźmie mnie za słabeusza.
Jednak miałem wrażenie, że jeśli tu zostaniemy nie przeżyjemy zbyt długo. Czułem, że ta chmura zrodzi jeszcze wiele błyskawic. Zbyt wiele na naszą
trójkę. Pozostaje wierzyć, że wojsko z Gednir samo się tu zjawi, bo ewidentnie szykuje się coś większego. Spojrzałem jeszcze raz na Tinesa.
Nie mogłem mu przyznać racji, bo byłoby to dobijającym znakiem jego przewagi nade mną. A taka nie istniała. Jednak nie mogłem też zaprzeczyć,
bo sukinkot miał rację. Wie jak wykorzystać chwilę słabości. Postanowiłem od tamtej pory milczeć. Tak jak to robił dawny "ja". Sprawdzam zapasy. Nie
mam zamiaru walczyć na głodnego. To wystarczający znak do Tinesa, że zostajemy tutaj. Kątem oka spojrzałem na Tristanę.
Powrót do góry
Noruj
Quadfour
Quadfour



Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Opolskie

PostWysłany: Nie 2:44, 06 Gru 2015    Temat postu:

Tristana spojrzała na kapliczkę
- Nie sądzę, żeby była podstawa, żeby tu zostać. Nasze czary powinny ochronić ją na wiele dni, bez zagrożenia.
Faktycznie, odkażenie będzie działało jeszcze z miesiąc, chociażby szturmowały ją armie przeciwników.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Nie 12:43, 06 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 12:41, 06 Gru 2015    Temat postu:

- Skoro tak mówisz, to może tak jest. Jednak aby nie kusić losu podszedłbym rozejrzeć się przy Mesmer, co tam się dzieje. I tak musimy tamtędy przejść, a skoro tak, to może dowiemy się czegoś o planach tych ludzi północy. - odparł Tines przyglądając się chmurze.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 17:09, 06 Gru 2015    Temat postu:

- W sumie czemu nie. Najwyżej wywiąże się walka, w której bohatersko zginiemy, - ta idea śmierci w ogóle mnie nie przekonywała, ale zapewne
moich szlachetnych współtowarzyszy jak najbardziej - ale ja waszych tyłków przed kulami ognia nie będę chronił. - Bo nie mam na to
ochoty, ani wymagających umiejętności
- dokończyłem w myślach

Przypomniałem sobie przytłaczającą ciszę. Zupełnie inną ciszę niż ta, która nastaje przed burzą. To była cisza, która nastaje przed bitwą. A takową
najwyraźniej się zbierało.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Kroniki Asgun Strona Główna -> Scenariusze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 6 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin