|
Kroniki Asgun "Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
|
Kapliczka Burguna [Rieux, Tristana, Tines]
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 10:56, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Po wykonaniu długiego skoku nie zatrzymywałem się. Wykonałem jeszcze jeden długi krok, cofając miecz za siebie. Stałem wtedy obok Tinesa.
Wykorzystując siłę rozpędu, wykonałem jeszcze jeden krok i wyrzuciłem miecz przed siebie, wykonując pchnięcie, którym miałem zamiar przebić
wroga w okolicy klatki piersiowej. Wiedziałem, że taki zabieg jest niebezpieczny, ponieważ łatwo o kontratak po takiej szarży. Miałem nadzieję,
że atak Tinesa oszołomił maga wystarczająco.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Noruj
Quadfour
Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pon 1:21, 14 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Twoje pchnięcia dotyka wroga, chociaż przy tym, prawie udało ci się zahaczyć Tinesa. Po twoim ciosie, wróg pada martwy na ziemię. Nie czas jednak na świętowanie, albowiem do waszych uszu docierają odgłosy przedzierania się przez las.
- Nie... Kolejni? - spytała z jękiem Tristana.
Tines jest obolały, co prawda - masz ze sobą bandaże, ale wygląda na to, że nie ma czasu na opatrzenie ran...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 11:06, 14 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
- Najlepiej byłoby się ukryć. Musimy jakoś potem wrócić na szlak do Gednir - powiedział cicho Tines, aby nikt poza Rieux i Tristaną go nie usłyszał.
/// Z tego co wiem odeszliśmy od szlaku na wschód albo zachód w zależności z której obiegał miasto. Jak się mylę to proszę o skorygowanie. Czyli musimy iść w przeciwnym kierunku, chyba że coś wiemy o kierunku drogi do Gednir. Mamy jakieś informacje o tym?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 22:36, 14 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Zacząłem gwałtownie się rozglądać.
Myśl, najlepsza kryjówka w lesie przy rzece? Drzewo... Nie, drzewo nie. Tines nie da rady się wspiąć. Może jakiś most, ściana za wodospadem? Cokolwiek?
Coraz mniej czasu. Gdyby tylko paladyni mieli siły, aby przeskoczyć rzekę. Rzeka! To może być nasz ratunek. Możemy schować się pod taflą wody, w
końcu magowie będą biegli dość szybko. Jednak ten pomysł to tylko alternatywa. Rozglądam się szybko dalej i czuję, że z czasem myśli mi się
coraz trudniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noruj
Quadfour
Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Wto 20:32, 15 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Wręcz przeciwnie, w głowie Rieuxa zapala się lampka. Sporą część życia spędził w lesie i w krytycznych sytuacjach, umiał się w nim odnaleźć. Nagle jakby otworzyła się dla ciebie w głowie ścieżka, tak jakbyś przebywał nią drogę wiele razy.
Coś ci mówi, że powinniście przeskoczyć rzeczkę i ruszyć między wysokie krzaki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:24, 16 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Za rzeką zobaczyłem wysokie krzaki. Były one o wiele lepszym wyborem, niż rzeka.
- Szybko! Za rzeką, w krzaki. - powiedziałem głośniej niż powinienem - Dasz radę przeskoczyć jeszcze raz rzekę Tristina? - spytałem się palatynki, gdy brałem rozbieg.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 23:25, 16 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 0:03, 17 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
-"Pozekam na to aż Tristana przeskoczy. Jeżeli obydwoje mielibyśmy nie trafić na drugi brzeg, to Rieux nie wyciągnie nas przecież na raz." - pomyślal Tines stając tyłem do rzeki i wyglądając przeciwników.
- "Wydaje się, że nikt tu zaraz nie wyskoczy, ale lepiej przygotuję się do obrony. W razie co postaram się włączyć osłonę magiczną i zasłonić ich, ale wolałbym, aby Tristana przeskoczyła szybko. Te parę ran doda mi uroku, ale jak będzie zbyt wiele ciosów, to urok może mi się nie przydać"
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 0:06, 17 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noruj
Quadfour
Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Czw 14:46, 17 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Przeskakujecie wszyscy rzekę i pędzicie w stronę, w którą wskazał wam Rieux. Biegniecie tak szaleńczo jeszcze z piętnaście minut, jesteście wycieńczeni, ale słyszycie, że oni dalej was gonią. Najwyraźniej to kolejny poległy, którego znaleźli ich tak zdenerwował. W końcu wypadacie na mniejszą polanę zza krzaków, a waszym oczom okazuje się to -
Niski, ale solidny - cały w brązowych odcieniach. Zdecydowanie zadbany. Dom.
Rieux wytrzeszcza oczy, to był ten sam dom...
A oni wciąż was gonią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:15, 17 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
- Co to za dom? Raczej nie jest to siedziba tych południowców. Szybko do niego, póki jeszcze nie widzą nas. Może właściciel da się nam ukryć! - zakrzyknął Tines i pobiegł w stronę domu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 17:26, 18 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Nie... To przecież niemożliwe. Przecież on nie może istnieć. Jak... Jak on się tu do cholery znalazł? - Przetarłem oczy jednak dom nie zniknął. - Tines też
go widzi. Czyli, że miałem rację. Ten dom istnieje. Do tego pojawił się w jak najodpowiedniejszym momencie. - pomyślałem.
- Nie... - powiedziałem cicho. Nie byłem do końca pewny czy chcę tam wchodzić. Gapiłem się jeszcze chwilę w miejsce, gdzie spędziłem sporą część
życia i które jakoby miało nie istnieć. Jednak wtedy nie było czasu na zastanawianie się. - Znaczy ruszamy, szybko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 21:44, 18 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Tines biegnąc na przedzie rozgląda się dookoła za niebezpieczeństwem, co sprawia, że biegnie nieco wolniej i Rieux i Tristana mogą go dogonić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noruj
Quadfour
Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Sob 3:41, 19 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Wbiegacie wszyscy do środka. Drzwi były otwarte, Riuex nie ma już żadnych wątpliwości - dom jednak istnieje.
W środku widzicie tylko jedną izbę, jest bardzo przytulna, chociaż nie macie czasu i zdrowia na to, żeby zwracać uwagi na takie rzeczy.
W środku widzicie kilka puf, krzeseł, kominek, z którego wesoło trzaska ogień i trzy łóżka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 13:39, 19 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
- Wygląda dobrze, tylko gdzie są domownicy? Trzeba zablokować drzwi nim przybędą tu te północne szuje i dobrze było by schować się tak byśmy nie byli widziani. Rieux? Co jest z Tobą? Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha. Otrząśnij się! - zarządził Tines gdy dobiegli.
-" Nie ma czasu na podziwianie, a on wygląda na odmianę zamiast jak goryl, to jak pięciolatek co takiego goryla zobaczył."- stwierdził w myślach paladyn i zaczął się rozglądać za czymś co mogłoby się przydać przy blokowaniu drzwi i kryjówce dla każdego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noruj
Quadfour
Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Sob 20:47, 19 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Bez problemu znajdujesz jakieś krzesło, którym blokujesz drzwi. W tym samym czasie Tristana podchodzi ostrożnie do okna i mówi do was
- Oni już tu są... Trzech wojowników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 21:12, 19 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Póki zostało jeszcze trochę czasu szukam w sakwie jakichś medykamentów i opatrunków i Tines stara się podleczyć i zabezpieczyć swoje rany. W oczekiwaniu na kolejną walkę patrzy na towarzyszy i bez przemieszczania się próbuje zobaczyć ruchy "pół-nocników".
-" Oby udało się jakoś nam uwolnić od nich. Walka wydaje się nieubłaganie zbliżać, ale przynajmniej na razie gdy jesteśmy od nich jakoś odcięci mogę choć trochę zadbać o swoją żywotność."
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 0:57, 20 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Byłem nieco skołowany. Nawet nie zarejestrowałem tego co robi i mówi Tines. Wszystko wokół mnie jakby spowolniło, a sam zacząłem sobie
przypominać. Te meble, ten kominek. Wszystko było tak jak to ostatni raz widziałem. Było bezpiecznie. Jeszcze raz się rozejrzałem i ujrzałem
krzesło pod drzwiami, a za oknem biegnące postacie. Po chwili zacząłem kojarzyć fakty i podjąłem decyzję:
- Słuchajcie. Te miejsce jest dla mnie w pewny sposób... Szczególne. Dlatego będę go bronił niezależnie od tego czy tu zostaniecie, czy
będziecie mieli umrzeć. Jeśli mógłbym wybierać jak wyglądałaby moja śmierć, to byłoby to tutaj i w obronie tego domu. Oczywiście zwycięskiej
- dodałem z uśmiechem - Więc wybór należy do Was. Możecie mi pomóc lub próbować ukryć się dalej. Ja tu zostaję, dopóki ci magowie tutaj krążą.
Nie chcę, aby ten budynek był podobny do tych w Mesmer. A te północne psy pokazały już swoją zdolność demolowania.
Tego dnia dostałem dwukrotne potwierdzenie mojego przekonania. NIGDY nie należy ufać magom. Szczególnie tym z północy i próbujących
przekonać Cię do swoich racji.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 0:58, 20 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noruj
Quadfour
Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Nie 13:19, 20 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
W czasie gdy Tines bandażował swoje rany, Tristana zauważyła ciekawą rzecz - wojownicy zdawali się w ogóle nie zauważać istnienia domu. Krążyli po dworze, jakby czuli, że gdzieś tu jesteście, ale zachowywali się tak, jakby nie widzieli niczego poza polaną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 20:04, 20 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Zauważyłem zachowanie wojowników. Krążyli jakby nie widzieli domu. Nie zdziwiło mnie to zbytnio.
Czyli ten dom posiada takie właściwości... No nic, trzeba będzie przeczekać. Na razie spróbuję uspokoić towarzyszy.
- Słuchajcie. Chyba wiem dla czego Nas nie widzą. Przypuszczam, że jesteśmy tu bezpieczni bardziej niż w jakimkolwiek zamku w całym Asgun.
Jednak za nim zaczniecie zadawać pytania bądźmy cicho, dopóki Oni nie odejdą - powiedziałem. Nie byłem chętny do opowiadania swojego
dzieciństwa jakiejś parze paladynów, którą znam zaledwie kilka dni. Spojrzałem na rozglądających się na zewnątrz magów następnie na
kominek, po czym ruszyłem cicho poszukać prowiantu. Przez ten rozpalony kominek zaczęło burczeć mi w brzuchu... Rozpalony kominek! Możliwe, że
ktoś oprócz mnie znalazł się wcześniej w tym domu. A może On zawsze się palił? Zapomniałem tak wiele rzeczy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 14:13, 21 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Tines poszedł usiąść na jednym z łóżek i w ciszy spokojniej opatrzył swoje rany. W pewnym momencie, ponieważ zagrożenie wydawało się odległe, zaczął się też rozglądać za czymś do jedzenia i picia.
// Wiem, że mieliśmy nie używać zbyt przestrzennych czasowo akcji, ale wydaje mi się to na tyle naturalne, iż mam nadzieję na niezmienianie tej wypowiedzi.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 14:14, 21 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noruj
Quadfour
Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Pon 23:47, 21 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Znajdujecie w domu trochę wałówki, głównie suche jedzenie, znalazła się nawet beczka z wodą. Tristana ciągle siedzi przy oknie i pilnuje wojowników. Dom wydaje się w takim stanie, jakby ktoś w nim żył. Jedzenie jest świeże, w kominku pali się ogień, ale... nie ma żadnych ludzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|