|
Kroniki Asgun "Bycie wychędożonym przez drapacza, nie może być przyjemne, no chyba, że dla ekstremalnych masochistów. " Til
|
Kapliczka Burguna [Rieux, Tristana, Tines]
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Sob 15:58, 26 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
- A jednak to prawda! Rieux ruszajmy. Jesteśmy już blisko, a jeżeli teraz oddamy zadanie, to za pewne będziemy mieli wolny praktycznie cały dzień, a skoro nie będziemy na służbie, to może dałbyś się skusić na piwo w karczmie? - zawołał paladyn radośnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:25, 26 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
- Nie. Nie piję, - odpowiedziałem. Nie lubiłem karczm. Były tłoczne i... Po prostu nie lubiłem do nich chodzić. To zdecydowanie nie jest miejsce dla
kogoś takiego jak ja - ale doceniam to, że chciałeś mnie zaprosić.
Najchętniej wyruszyłbym na jakąś misję, która pozwoliłaby mi zwiedzić całe Asgun. A przynajmniej tą część, która nie jest zamieszkana przez ludzi.
Ale wiem, że ciężko będzie mi spełnić to marzenie. Rekruci kroczą ścieżkami - pomyślałem. Zauważyłem, że zdarza mi się coraz częściej
popadać w refleksje. I co gorsza nie wydaję mi się, że to coś złego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 15:47, 27 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
- Nie chcesz to nie, ale słyszałem, że są całkiem fajne kelnerki, a poza alkoholem można by zamówić sok z brzozy i jakąś strawę. Jak masz czas pomiędzy misjami, to trzeba korzystać! - zachęcał jeszcze Tines, ale powoli ruszył do Gednir.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noruj
Quadfour
Dołączył: 17 Lut 2015
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Opolskie
|
Wysłany: Nie 16:18, 27 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
No i po wielu trudach, pułapce w ruinach, pojedynku z wojownikiem i szaleńczej ucieczce w lesie, w końcu ruszyliście do Gednir - a miał to być dopiero początek waszej przygody. Wędrowaliście jeszcze tak z kilka godziny i w końcu dotarliście do miasta. Kiedy zobaczyliście w oddali mury miasta i wysokie budynki, w tym siedzibę Zakonu Magii, uśmiechnęliście się w duchu. Udaliście się natychmiast do rady Zakonu, aby opowiedzieć o tym, co się przydarzyło. W radzie zasiadały trzy osoby - Elissa, magiczka Burguna. Mjoren, mag Estasa i Elien - najstarsza i łącząca domeny dwóch bogów magiczka.
Byli bardzo zadowoleni z powodzenia waszej misji i oczyszczenia kapliczki, ponieważ - jak się dowiedzieliście - pewne osoby wyruszyły do niej, aby ocalić się z klątwy. Nie wszystko jednak im się spodobało. Uważali, że to bardzo źle, że sprowokowaliście Zjednoczone Miasta Północy. Zrozumieli jednak, że był to jedyny sposób, aby wyrwać się z pułapki ruin.
Rada podziękowali Rieux, za to, że pomógł Paladynom w misji i powiedzieli, że jego zwierzchnicy z pewnością się o tym dowiedzą. Sami Paladyni zostali nagrodzeni złotem.
Tines i Tristana zostali w Zakonie, a Rieux ruszył od razu do Zamku, tam - gdzie przebywali inni rekruci. Nie wiadomo czy się jeszcze spotkacie, ale możliwe, że wasze drogi jeszcze się kiedyś skrzyżują...
Koniec.
It's exp time!
Paladyn Tines otrzymuje 1000 doświadczenia i awansuje na poziom 2.
[link widoczny dla zalogowanych]
Rekrut Rieux otrzymuje 1040 doświadczenia i awansuje na poziom 2.
[link widoczny dla zalogowanych]
Paladynka Tristana otrzymuje 430 doświadczenia.
Teraz kilka słów i formalności.
Przede wszystkim - proszę o napisanie posta w tym temacie, jeśli jesteś zainteresowany dalszą grą w innym scenariuszu.
Druga sprawa - małe podsumowanie
Dziękuję za grę. Było kilka problemów, głównie na początku, byłem zmuszony też przejąć kontrolę nad Tristaną, bo jak sami widzieliście strasznie się ociągaliśmy, a po tej decyzji, właściwie wylecieliśmy jak z torpedy. To jest takiego rodzaju gra, że niestety wymaga dość dużej aktywności, inaczej tempo siada i ruszamy się jak ślimak. Oczywiście Tristana mogła wrócić do gry w każdym momencie, ale nigdy więcej nie zalogowała się na forum, więc nie miała na to ochoty.
"VII. W przypadku nieobecności gracza dłuższej niż 1-3 dni, jeśli to konieczne, przejmuję władzę nad postacią, aż do powrotu gracza. Wszystko po to, aby reszta się nie nudziła i gra zachowała dynamizm."
Dobrze, skoro to sobie wyjaśniliśmy to kilka słów o Rieux i Tinesie.
Rieux,
na początku nieco lałeś wodę i za bardzo fantazjowałeś, ale od jakiegoś czasu, twoje posty bardzo mi się podobały. Teraz są konkretne i estetyczne.
Tines,
bardzo fajnie piszesz, ale mógłbyś dodać nieco cech charakteru twojej postaci. Oczywiście to są propozycje na przyszłość, nie zarzuty, bo generalnie bardzo fajnie grasz.
Mam tylko jedną uwagę - bardzo dziwnie zapisujesz myśli. Nawet w prozie, myśli nie zapisuje się od myślnika. Proponuję ci, żebyś robił to jak Rieux, bądź inni gracze forum, którzy po prostu piszą coś w rodzaju
Cholera, nigdy nie uciekniemy tym draniom. Zaczynają opuszczać mnie siły, dłużej tak uciągnę. Krzyczę do kompanów:
- Hej! Nie ociągać się! Zaraz nas dogonią!
Tak będzie bardziej czytelnie. Oczywiście decyzja należy do ciebie.
Ogólnie wstępny scenariusz macie za sobą, teraz się zaczną jaja.
Ponawiam więc prośbę - proszę o napisanie posta w tym temacie, jeśli jesteś zainteresowany dalszą grą w innym scenariuszu.
PS. Rieux, jak to jest możliwe, że nie lubisz ciszy, żyjąc wcześniej 10 lat w lesie? Nie sposób wyobrazić sobie cichszego miejsca. Powinieneś być do tego przyzwyczajony. Daj mi wyjaśnienie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noruj dnia Nie 16:25, 27 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 19:56, 27 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ja jestem zainteresowany.
Co do myśli, to sposób zapisu wynika z podejścia do nich jako wewnętrznego monologu. Stąd myślniki. Poza tym wydaje mi się to lepsze niż pisanie co się robi i myśli w jednym zdaniu jak np.:
"Siadam sobie oparty o kolumnę, pora odpocząć, pora odpocząć."
Co do charakteru, to nie pomyślałem, by pisać coś w stylu: "gdyż lubił się wyluzować". Trochę przyznam, że starałem się raczej opisać jego reakcje w taki sposób by czytelnik sam znalazł cechy, wtedy kiedy się ujawnią. Może to przez opinię pewnej prowadzącej w teatrze amatorskim, w którym byłem parę lat temu, iż nie ma sensu mówić co się robi jak w jakiejś telenoweli, tylko lepiej to zrobić.
Postaram się umieścić kilka jego cech w bardziej dosłownym odniesieniu.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 20:16, 27 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|